Kierwiński grozi konsekwencjami prawnymi. Protasiewicz: Czekam
Marcin Kierwiński zapowiedział, że wszystkie osoby, które piszą nieprawdę na jego temat poniosą konsekwencje. Tym samym grozi pozwami politykom, którzy twierdzą, że szef MSWiA był pod wpływem alkoholu w Dniu Strażaka.
„Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia – poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań. O kolejnych krokach będę Państwa informował” – przekazał za pośrednictwem platformy X. Niemal natychmiast odpowiedział mu Jacek Protasiewicz, który wcześniej zdradził kulisy imprez za zamkniętymi drzwiami, w których uczestniczyli przed laty politycy związani z Platformą Obywatelską.
Głośno o przemówieniu Kierwińskiego. Protasiewicz „czeka” na pozew
„Jeśli pośród tych osób jestem i ja, to wyślij pozew (adres Twoi ludzie ustalą w minutę). Czekam. Jeśli jednak myślisz o „seryjnych samobójcach”, to odpuść. Pewnie znam ich wszystkich. Oni – znają mnie. Nic z tego nie będzie, poza kolejną wtopą. I już winka w PE nie będzie!” – napisał odwołany niedawno wicewojewoda dolnośląski.
Sobotnie przemówienie ministra spraw wewnętrznych i administracji odbiło się szerokim echem. Wiele osób zwracało uwagę, że Marcin Kierwiński mówi niewyraźnie, czy wręcz bełkocze. Zapytany przez dziennikarkę Polsat News o samopoczucie zapewnił, że czuje się świetnie. Później tłumaczył w mediach społecznościowych, że to, jak było go słychać wynikało z problemów z nagłośnieniem.
Sugestie, że szef MSWiA jest pijany były szczególnie słyszalne z prawej strony sceny politycznej. Dlatego polityk PO poddał się badaniu alkomatem i zamieścił wydruk, który wskazywał, że ma 0 promili. „To co wydarzyło się na uroczystościach spowodowane było kwestiami technicznymi i pogłosem” – tłumaczył polityk na portalu X.
Głos w sprawie postanowił zabrać również marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który podczas uroczystości siedział obok ministra Kierwińskiego. W rozmowie z Onetem zapewniał, że szef MSWiA nie był pod wpływem alkoholu. W nocy wpis zamieścił również Donald Tusk. Premier nawiązał jednak do kilku wczorajszych wyników. „Boska Iga 2:1 (Królowa na długo), moja Lechia 3:0 (prawie ekstraklasa), no i Marcin Kierwiński 0,0. Magiczny wieczór” — podkreślił.