Zełenski i Poroszenko zniknęli z bazy „poszukiwanych”. Byli tam kilka dni
Resort spraw zagranicznych na początku maja wpisał Wołodymyra Zełenskiego – prezydenta Ukrainy i Petro Poroszenkę – jego poprzednika (który urząd obejmował w latach 2014-2019) na listę osób „poszukiwanych”, co miało związek z toczącymi się sprawami karnymi. Są podejrzewani przez Rosjan o „rozpętanie i prowadzenie agresywnej wojny”, a także o „stosowanie zakazanych środków i metod prowadzenia wojny” – podaje źródło. Oprócz wymienionych polityków, MSZ na listę wpisało także dowódcę ukraińskich sił lądowych, generała Ołeksandra Pawluczuka.
Pieskow zabrał głos
WediaZona jako pierwsza odkryła, że Poroszenko i Zełenski widnieją w bazie. Jak przekazał za pośrednictwem Rosyjskiej Agencji Informacyjnej TASS rzecznik prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina – trafili tam w związku z prowadzonym „śledztwem” za rzekome zbrodnie Kijowa. Dmitrij Pieskow nie chciał jednak przekazać więcej szczegółów dotyczących sprawy.
Kreml pozostaje na stanowisku, że umieszczenie Zełenskiego i Poroszenki na liście to decyzja Donieckiej Republiki Ludowej (tworu powstałego w 2014 roku, którego istnienia nie bierze pod uwagę nikt, poza Rosją, Koreą Północną i Syrią). To właśnie „inicjatywa” DRL miała doprowadzić do utworzenia wpisu w systemie rosyjskiego MSZ.
Lista nazwisk: premier Estonii, prokurator MTK, gen. por. Budanow
MediaZona informowała 4 maja, że na liście, oprócz Kai Kallas – premier Estonii, a także ministrów w jej rządzie, widnieli także szefowie resortów Litwy. Znajdowało się tam także nazwisko Karima Ahmada Khana – prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego. Warto dodać, że to on nakazał aresztować Putina za popełnione „zbrodnie wojenne”. Na liście znajdował się też generał porucznik Kyryło Budanow – szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.