PO z czaszkami, PiS wykorzystało ujęcia z Auschwitz-Birkenau. Te spoty wywołały burzę

Dodano:
Spoty wyborcze PiS i PO Źródło: Shutterstock / Bondart Photography / X @Platforma_org
Najnowszy spot PO z czaszkami, a wcześniej nagranie PiS z wykorzystaniem ujęć z Auschwitz-Birkenau – to tylko dwa przykłady politycznych materiałów, które wywołały kontrowersje. W pierwszym przypadku na razie skończyło się na fali komentarzy, w drugim – reakcji Muzeum Auschwitz.

„Największym sukcesem Rosji w Polsce jest PiS” – tymi słowami Platforma Obywatelska reklamuje swój najnowszy spot. – Najpierw wygrali wybory, używając nielegalnie zgromadzonych materiałów przez importera ruskiego węgla. A potem zwiększyli jego import. Sprawy wskazujące na narastające wpływy służb białoruskich i rosyjskich były zamiatane pod dywan – powiedział lektor.

– Zablokowali inwestycje mające dozbroić polską armię. Dzięki wsparciu i zaangażowaniu polityków PiS, zawrotną karierę zrobił Tomasz Sz., do niedawna sędzia, a naprawdę szpieg, który uciekł na Białoruś. Wyjaśnimy wpływy rosyjskie i białoruskie na rządy ZP – dodał. W spocie pojawiają się wizerunki czołowych polityków Zjednoczonej Prawicy, m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego, Mariusza Błaszczaka i Zbigniewa Ziobry. Widać również kadry z Władimirem Putinem oraz czaszkami.

Spot PO wywołał burzę. „Tonący brzytwy się chwyta”

Retorykę spotu PO ocenili politycy związani z obecną opozycją, ale nie tylko. – To jątrzenie jest naprawdę zupełnie niepotrzebne. (...) Naprawdę, jeszcze raz powtórzę, że to z punktu widzenia, że jesteśmy krajem przyfrontowym, pokazuje, że Donald Tusk jest osobą po prostu nieodpowiedzialną. Właśnie dzisiaj powinien zachować milczenie i zastanowić się nad kwestią bezpieczeństwa w tej części regionu – powiedziała Beata Kempa na antenie Radia Zet.

„Patrząc na ostatnie »dzieła« Platformy Obywatelskiej nasuwa się tylko jedno stwierdzenie: tonący brzytwy się chwyta... Sama tego typu »twórczość« jest najlepszym dowodem na to, kto – w dobie wojny za naszą wschodnią granicą, hybrydowych akcji Rosji, agentów – realizuje scenariusz konfliktowania polskiego społeczeństwa napisany cyrylicą” – skomentował Rafał Bochenek.

„Dolewanie oliwy do politycznego ognia, szczególnie kilkanaście godzin po zamachu na premiera Słowacji, nie załatwi spraw Polek i Polaków. Jeżeli chcesz #EuropaDlaCiebie, która zadba o mieszkania na tani wynajem, zakaże bezpłatnych staży, wywalczy europejską płacę, legalną aborcję czy niskie rachunki za energię – 9 czerwca wybierz Lewicę!” – napisał Robert Biedroń.

Morawiecki opublikował nowe nagranie. „Kto naprawdę był sojusznikiem Rosji?”

Mateusz Morawiecki, chwilę przed opublikowaniem spotu przez PO, udostępnił na portalu X (dawnym Twitterze – red.) nagranie. Zostało zatytułowane: „Kto naprawdę był sojusznikiem Rosji przez ostatnie lata? Przypomnijmy kilka faktów”. W spocie przypomniano, w jaki sposób rząd Zjednoczonej Prawicy zabiegał o pomoc Ukrainie, która została zaatakowana przez Rosję. W dalszej części nagrania zwrócono się bezpośrednio do Donalda Tuska.

– Donald, to ty potrafiłeś odbierać gratulacje z rąk Putina. (...) To ty chciałeś sprzedać Lotos Rosjanom. (...) To ty chciałeś ocieplenia relacji z imperialną Rosją. To twoi ludzie podczas kryzysu na granicy z Białorusią byli pacynkami Putina i Łukaszenki. Tak, tego Łukaszenki, który tak chciał, abyś wrócił w Polsce do władzy – powiedział lektor. W filmie zamieszczono fragmenty nagrań obrazujących różne wydarzenia, m.in. spotkanie Tuska z Putinem sprzed lat.

„Widzę, że PiS też dzień po zamachu na premiera Słowacji uspokaja emocje przez dolanie oliwy do ognia” – napisał Patryk Michalski. Dziennikarz Wirtualnej Polski ocenił również spot PO. „Gdzieś już widziałem ten styl. Spot nie pomoże w przekonywaniu, że w komisji ds. rosyjskich wpływów nie chodzi również o kampanię. Pytanie, czy elektorat oczekuje zapowiedzi w spotach, gdzie logo PiS zmienia się w herb Rosji, czy działań służb” – czytamy.

Spot PiS z ujęciami z Auschwitz-Birkenau. „Zepsucie debaty publicznej”

To kolejne spoty, które wywołały ogromne emocje. W czerwcu 2023 roku film opublikowany przez PiS, w którym wykorzystano ujęcia z obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, spotkał się z lawiną krytyki. W nagraniu nawiązano do wpisu Tomasza Lisa („Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora”) i promowanego wówczas przez Donalda Tuska marszu, który miał przejść ulicami stolicy.

Nagranie wywołało reakcję Muzeum Auschiwtz. „Instrumentalizacja tragedii ludzi, którzy cierpieli i ginęli w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz – po jakiejkolwiek stronie politycznego sporu – uwłacza pamięci ofiar. To smutny, bolesny i niedopuszczalny przejaw moralnego i intelektualnego zepsucia debaty publicznej” – czytamy.

Wówczas do sprawy odniósł się również prezydent. „Pamięć o Ofiarach niemieckich zbrodni w Auschwitz jest święta i nietykalna. Tragedia milionów Ofiar nie może być wykorzystywana w walce politycznej. To działanie niegodne i nie ma dla niego usprawiedliwienia” – napisał Andrzej Duda na Twitterze.

„Dzwoni kanclerz Niemiec”. Ten spot dotarł poza granice Polski

Kilka miesięcy później, we wrześniu 2023 roku, PiS opublikowało spot zatytułowany „Dzwoni kanclerz Niemiec”. W nagraniu przedstawiono zainscenizowaną rozmowę telefoniczną między pracownikiem niemieckiej ambasady i Jarosławem Kaczyńskim.

– Guten Tag. Dzwonię z ambasady Niemiec i chciałbym połączyć z kanclerzem w sprawie waszego Rentenalter, to jest wieku emerytalnego w Polsce. Otóż uważamy, że powinien być taki, jak za pana premiera Tuska – stwierdził aktor odgrywający rolę przedstawiciela kanclerza Niemiec. – Proszę przeprosić pana kanclerza, ale to Polacy w referendum zdecydują w tej sprawie. Nie ma już Tuska i te zwyczaje się skończyły – odpowiedział prezes PiS, po czym zakończył połączenie.

Spot był szeroko komentowany i dotarł także poza granice Polski. Mimo wszystko Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec nie chciało komentować sprawy. „Jako rząd federalny nie komentujemy bieżących wewnętrznych debat politycznych w Polsce” – czytamy w oświadczeniu.

Twórcy spotu PiS prawdopodobnie nie zdawali sobie sprawy z tego, jak łatwy będzie do przerobienia. – Jarek? Gdzie te pieniądze z UE? Za Tuska był wniosek i przelew – powiedział Radosław Sikorski. Inni politycy pytali m.in. o wprowadzenie in-vitro i poszanowanie praw kobiet. Przeróbki spotu PiS zawsze kończyły się w jeden sposób: z wykorzystaniem słów Jarosława Kaczyńskiego w innym kontekście: „Nie ma już Tuska i te zwyczaje się skończyły”.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...