TK orzekł w sprawie wyborów kopertowych. Ekspert: Osoby, które wyrok wydały nie znają konstytucji
TK stwierdził, że poddana kontroli norma prawa do wydania decyzji premiera jest zgodna z zasadą współdziałania władz wyrażoną w preambule konstytucji. „Groteskowe „orzeczenie” nie jest dla nikogo wiążące i nie ma żadnej mocy prawnej. To tylko publicystyka nominatów Kaczyńskiego” – ocenił Dariusz Joński.
Wtorkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczy odpowiedzialności Mateusza Morawieckiego za wydanie poleceń związanych z wyborami prezydenckimi z 2020 roku, które rząd planował przeprowadzić w trybie korespondencyjnym. Głosowanie miała zorganizować Poczta Polska, a nie Państwowa Komisja Wyborcza. Podstawą miały być tzw. przepisy covidowe wprowadzone w czasie pandemii.
W składzie orzekającym TK zasiadł sędzia TK Stanisław Piotrowicz jako przewodniczący, sędzia TK Krystyna Pawłowicz jako sprawozdawca, a także prezes TK Julia Przyłębska, sędzia TK Bartłomiej Sochański oraz sędzia TK Rafał Wojciechowski.
Ówczesny premier Mateusz Morawiecki decyzją z 16 kwietnia 2020 roku polecił Poczcie Polskiej podjęcie działań, które miały finalnie doprowadzić do przeprowadzenia tzw. wyborów kopertowych. Kilka miesięcy później, we wrześniu tego samego roku WSA w Warszawie orzekł, że szef polskiego rządu naruszył w ten sposób prawo. Decyzja Morawieckiego – w opinii sądu – łamała konstytucję, Kodeks wyborczy, ustawę o Radzie Ministrów i Kodeks postępowania administracyjnego. Wyrok nie jest prawomocny, a Naczelny Sąd Administracyjny nie rozpoznał jeszcze skargi kasacyjnej.
Komisja ds. wyborów kopertowych. Wkrótce przesłuchanie Kaczyńskiego
Do zbadania tej sprawy powołano także komisję śledczą ds. wyborów kopertowych, która jeszcze w tym tygodniu będzie kontynuowała przesłuchanie Mateusza Morawieckiego. Planowane jest także przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Zasiadający w komisji posłowie mieli świadomość, że Trybunał Konstytucyjny może podjąć próbę ochrony polityków PiS. Jej przewodniczący Dariusz Joński podkreślał, że orzeczenie TK nie wpłynie na pracę komisji i nie będzie stanowiło podstawy od uchylenia się od stanięcia przed jej członkami.
Bidziński: Osoby, które wyrok wydały nie znają konstytucji
– Zdecydowanie wyrok TK pokazuje, że skład nie stanął, nawet w minimalnym zakresie, na wysokości zadania. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że osoby które to orzeczenie wydały nie znają konstytucji pomimo piastowanej funkcji – mówi dla "Wprost" prof. Mariusz Bidziński.
Ekspert dodaje, że tryb, który wybrał premier Mateusz Morawiecki wymykał się zupełnie ramom konstytucyjnym. – Nie mogło to być w ten sposób przeprowadzone. Ani ustawa ani konstytucja nie dopuszczała wyborów korespondencyjnych w tym zakresie w 100 proc. ani w tych terminach, które sobie wymyślono – twierdzi prof. Mariusz Bidziński.
TK jest już tylko narzędziem politycznym i nie powinien orzekać w sprawach ustrojowych – mówi ekspert.