Szmydt napisał do Stanowskiego. „Wyjaśnimy te rosyjskie wpływy w Polsce?”

Dodano:
Wpis na X Źródło: Pexels / George Milton
Tomasz Szmydt chciał nawiązać kontakt z Krzysztofem Stanowskim. Dziennikarz opublikował treść przesłanej wiadomości. „Najwyraźniej kolegów szuka” – zadrwił z byłego sędzi.

Były sędzia Sądu Administracyjnego w Warszawie, który uciekł na Białoruś, a od drugiej połowy maja poszukiwany jest listem gończym, postawił na odważny ruch i napisał prywatną wiadomość do właściciela Kanału Zero.

Stanowski niebawem odpowiedział – za pośrednictwem platformy X.

Stanowski o sędzi: Chyba się nie zorientował

Szmydt w wiadomości do Stanowskiego nawiązał do powołanej niedawno komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich i ich wpływu na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Polski w latach 2004-2024. „Jak pan uważa, wyjaśnimy te rosyjskie wpływy w Polsce, czy nie?” – zapytał, sądząc, że nawiąże kontakt z dziennikarzem, który podzieli się z nim swoją opinią.

Tymczasem Stanowski zrobił zrzut ekranu chatu i opublikował go w sieci. I postanowił ironicznie odnieść się do całej sytuacji. „Haha, ten najwyraźniej kolegów szuka. Chyba się nie zorientował, że w pierwszej kolejności życzę mu szybkiego spotkania ze starszym szeregowym Emilem Czeczko” – napisał Stanowski. Przypomnijmy – jak w marcu 2022 informowała Polska Agencja Prasowa – za Komitetem Śledczym Białorusi – żołnierz, który w grudniu 2021 roku zdezerterował do sąsiedniego kraju, po kilku miesiącach znaleziony został martwy w miejscu zamieszkania (stwierdzono, że miał zostać „powieszony”). Wcześniej młody mężczyzna występował w białoruskich mediach i m.in. oskarżał rząd o rzekome „zbrodnie” na migrantach.

„Proszę nie grozić”

Na wpis Stanowskiego zareagował wkrótce podejrzany o szpiegostwo były sędzia. „Życzenia potrafią wrócić do tego, kto je składa. Więc proszę nie grozić zabójstwem. To podobno w Polsce jest karane” – odpisał Stanowskiemu.

Niedawno ws. Szmydta Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenie. W treści alertu możemy przeczytać o pięciu liniach rosyjsko-białoruskiej narracji aparatu wpływ, który promuje wypowiedzi byłego sędziego. Z pierwszej linii wynika m.in., że Polska to rzekomo państwo totalitarne, gdzie panuje cenzura i nie ma wolności słowa.

Źródło: X / PAP / RCB
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...