Horała zareagował na słowa Kurskiego. Opowiedział żart o TVN
Jacek Kurski stwierdził w rozmowie z Wprost, że „za czasów jego rządów w TVP nie było żadnej szczujni”. Były prezes telewizji publicznej próbował przekonywać, że jest pierwszą osobą, której udało się stworzyć z TVP sprawne medium publiczne dla milionów widzów. Dodawał, że telewizja była wówczas obiektywna.
Horała zareagował na słowa Kurskiego
Marcin Horała oceniając słowa Jacka Kurskiego stwierdził, ze zgadza się z nimi połowicznie. – TVP była rzeczywiście potężna, miała bardzo dużą oglądalność, wielokrotnie większą niż ta obecna, bezprawnie przejęta przez obecną władzę. Natomiast nie była obiektywna, sprzyjała ówczesnej władzy, tak jak obecna sprzyja obecnej władzy – powiedział poseł PiS. Polityk zastrzegł jednak, że ta sytuacja była dużo lepsza niż obecna, ponieważ przez lata, w wyniku systemu koncesyjnego i bardzo sterowanej transformacji, która zaczęła się gdzieś przy Okrągłym Stole, wszystkie polskie media, większe, bogatsze, sprzyjały jednej stronie sporu politycznego.
– To, że pojawił się pewien balans i pojawiło się duże medium, które z sympatią traktuje drugą stronę, sprzyjało pluralizmowi. Każdy mógł zagłosować pilotem, wybrać to, co mu bardziej odpowiada, co mu się podoba i różne punkty widzenia poznać – dodał.
Na uwagę, że TVP nie powinna opowiadać się tylko po jednej ze stron, poseł PiS odparł, że „jeżeli mamy w Polsce taką strukturę rynku medialnego, że jest 80 – 90 proc. w jedną stronę i 10 proc. w drugą, to jeżeli TVP, która zajmuje 10 proc. podzieli się tymi sympatiami, to będzie 85 proc. do 15 proc”.
Poseł PiS opowiedział żart o TVN
– To dalej jest nierównowaga i to ze szkodą dla demokracji. TVP po 1989 roku zawsze sprzyjała rządzącym – powiedział Marcin Horała. W opinii polityka „jeśli tak nie było, to tylko chwilowo, ze względu na przesunięcie w kadencji pewnych władz”. W dalszej części rozmowy z WP parlamentarzysta postanowił opowiedzieć żart. – Teraz już wszystkie media są za rządem, jak w tym słynnym dowcipie, że w TVN po wyborach zbiera się redakcja i mówią: słuchajcie, nie może być tak, że my ciągle atakujemy rząd i chwalimy opozycję. Od teraz, od 13 grudnia, będziemy atakować opozycję i chwalić rząd" – powiedział.
Na koniec rozmowy Marcin Horała zaznaczył, że „nie powinniśmy być dziećmi, ponieważ wszyscy wiemy, jak to w Polsce wygląda”.