Tysiące Izraelczyków wyszło na ulice. Domagali się porozumienia ws. Gazy
W piątek Joe Biden przedstawił trójfazowy plan porozumienia pomiędzy Izrealem a Hamasem, który miałby doprowadzić do zakończenia działań wojennych w Strefie Gazy. Najpierw miałoby dojść do sześciotygodniowego zwieszenia i wycofania wojsk Izraela z gęsto zamieszkanych rejonów Strefy, następnie Hamas miałby uwolnić zakładników, a Izrael palestyńskich więźniów. W drugiej fazie miałoby też dojść do wycofania kolejnych oddziałów Izraela. Ostatnia faza miałaby polegać na przygotowaniu planu i przeprowadzeniu odbudowy strefy Gazy.
Hamas gotowy do rozmów, Netanjahu stanowczo o Hamasie
Hamas oświadczył w piątek, że jest gotów w konstruktywny sposób zaangażować się w rozmowy pokojowe, ale jeden z jego liderów, Mahmoud Mardawi podkreślił, że nie otrzymał jeszcze szczegółów propozycji, jednak nie można osiągnąć porozumienia, dopóki nie zostanie spełniony postulat zawieszenia broni i wycofania izraelskiej armii.
Ale podstawowe założenia planu Joe Bidena odrzucił premier Izraela w piątkowym przemówieniu. – Warunki zakończenia wojny przez Izrael nie uległy zmianie: zniszczenie potencjału wojskowego i rządzącego Hamasu, uwolnienie wszystkich zakładników i zapewnienie, że Gaza nie będzie już stanowić zagrożenia dla Izraela – powiedział Netanjahu.
Oświadczył też, że „koncepcja, że Izrael zgodzi się na trwałe zawieszenie broni, zanim te warunki zostaną spełnione, jest nierozsądna”.
Protesty w Izraelu. Tysiące osób domagają się porozumienia ws. Gazy
W sobotę 1 czerwca na ulice Tel Aviviu wyszli protestujący, którzy wzywają rząd do nieodrzucania propozycji USA ws. zawieszenia broni i w następstwie uwolnienia porwanych zakładników. Jednocześnie domagali się ustąpienia rządu Netanjahu i przedterminowych wyborów do Knesetu. Sobotni protest miał być największym od krwawego ataku przeprowadzonego przez Hamas 7 października.
Protesty przeciwko polityce premiera Benjamina Netanjahu są regularnie organizowane co tydzień od stycznia 2023 roku z kilkumiesięczną przerwą po ataku Hamasu. Organizatorzy protestu szacują, że w sobotę 1 czerwca na ulice Tel Avivu wyszło 120 tys. osób, jednak trudno zweryfikować tę liczbę. Demonstracje odbyły się także w innych miastach Izraela.
Po zakończeniu oficjalnego wiecu demonstrujący pozostali na Placu Demokracji, dalej skandując hasła wzywające do uwolnienia zakładników. Na placu rozpalono ognisko. Doszło do starć z policją, w których rannych miało zostać 14 funkcjonariuszy.