Problemy właściciela Red is Bad. Premier Donald Tusk reaguje
„Na agregatach dla Ukrainy też musieli zarobić! Zadaniem Prokuratora Generalnego będzie sprawdzenie wszystkich przypadków “kradzieży zgodnej z procedurami”. Ten rosyjski patent stosowany przez PiS na wielką skalę nie będzie w Polsce patentem na bezkarność” – napisał w poniedziałek na X premier Donald Tusk. To reakcja na tekst opublikowany w poniedziałek przez portal Onet.
Paweł Szopa w sojuszu z rządem PiS? Zamówienia bez przetargów
Wynika z niego, że za czasów rządów PiS władze zawarły swoisty sojusz z Pawłem Szopą, twórcą popularnej marki z odzieżą patriotyczną Red is Bad. Według ustaleń dziennikarzy Szopa miał dostawać zamówienia bez przetargu z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Był dostawcą sprzętu ochronnego w czasie pandemii koronawirusa i agregatów prądotwórczych w czasie wojny w Ukrainie, choć nie miał doświadczenia w obrocie takimi towarami.
Zdaniem służb w RARS działał system polegający na wyprowadzaniu pieniędzy poprzez podmioty związane z Pawłem Szopą. „Z poczynionych ustaleń wynika, że Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych dokonywała wielu zakupów od Pawła Szopy z tzw. wolnej ręki (…) Przeprowadzona w tej sprawie analiza przepływów finansowych STIR (…) potwierdziła między innymi fakt, iż w okresie od 26 sierpnia 2020 r. do 30 maja 2022 r. Paweł Szopa — jako osoba fizyczna prowadząca działalność pn. [pod nazwą — przyp. red]. Aceron (REGON: 146542446) otrzymał z RARS przelewy na kwotę 112.906.766 zł” – czytamy.
Paweł Szopa zaprzeczył w rozmowie z portalem, że otrzymał prawie 113 mln zł.
Kwoty wymienione w raporcie z operacji „Walet” wskazują na to, że do właściciela słynnej marki mogło popłynąć ponad pół miliarda złotych.
Od połowy ubiegłego roku sprawę badała rzeszowska delegatura CBA, która zaczęła się przyglądać sprawie jeszcze za poprzednich rządów. W grudniu służby przeszukały biura RARS i spółek przedsiębiorcy. W ubiegłym roku wszczęta została operacja specjalna o kryptonimie „Walet”, w ramach której rozmowy telefoniczne Szopy były podsłuchiwane oraz rejestrowane. Podobnie było z rozmowami jego współpracowników oraz pracowników Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Paweł Szopa potwierdził, że bardzo dobrze zarobił na kontraktach z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych. Zapewnił przy tym, że jest uczciwy i nie zrobił nic złego. — Tak, zarobiłem na tym bardzo przyzwoite pieniądze, ale to nie zlecenia z RARS zrobiły mnie majętnym człowiekiem — twierdził.