Szmydt zachwycony Białorusią. Ale nowy raport ONZ nie pozostawia złudzeń
Szmydt, podejrzany o szpiegostwo i ścigany listem gończym, jest regularnie wykorzystywany przez propagandę reżimu. W środę odwiedził miejscowość Lenino w rejonie horeckim przy granicy z Rosją. Zwiedził tam „Muzeum polsko-radzieckiego braterstwa broni” i stwierdził, że to ważne miejsce dla przyszłych pokoleń.
Szmydt: Białoruś to cudowny kraj
W rozmowie z białoruskimi mediami rządowymi, Szmydt powiedział, że na Białorusi chce poprawiać relacje polsko-białoruskie, krytykując polskie media. Propaganda Łukaszenki przedstawia go jako „polskiego dysydenta”.
Szmydt wychwalał Aleksandra Łukaszenkę, nazywając go jednym z najlepszych polityków na świecie. Twierdził, że polskie media fałszywie przedstawiają sytuację na Białorusi. — Białoruś jest cudownym krajem. Mają tu bardzo dobry stosunek do Polaków — stwierdził Szmydt, cytowany przez białoruską rządową agencję BiełTA.
Tymczasem obrońcy praw człowieka i instytucje międzynarodowe malują zupełnie inny obraz Białorusi. Anaïs Marin, specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. sytuacji praw człowieka na Białorusi, przedstawiła raport obejmujący okres od 1 kwietnia 2023 roku do 31 marca 2024 roku.
Raport ONZ wskazuje, że co najmniej dwóch więźniów politycznych zmarło z powodu braku odpowiedniej pomocy medycznej. Nie została przeprowadzona sekcja zwłok. Zeznania świadków opisują brutalne traktowanie więźniów politycznych.
„Specjalna sprawozdawczyni jest zaniepokojona, że pobyt w więzieniu znacząco pogarsza stan zdrowia tych ludzi, czasem prowadząc do hospitalizacji lub śmierci. W więzieniach i koloniach karnych skazani z powodów politycznych noszą żółte oznaczenia, mają ograniczony kontakt z rodzinami i adwokatami, często są przenoszeni do izolatek i cel o nieludzkich warunkach. Są trzymani w pojedynczych celach, bez kontaktu ze światem zewnętrznym, nie otrzymują korespondencji, paczek, ani leków” – głosi raport.
Od ponad trzech lat z tymi warunkami zmaga się między innymi polski dziennikarz Andrzej Poczobut, skazany na osiem lat łagrów. Krewni wielu innych więzionych opozycjonistów nie mają od nich informacji od ponad roku.
Białoruskie centrum obrony praw człowieka „Wiosna” poinformowało, że obecnie w tamtejszych więzieniach przebywa 1 400 więźniów politycznych.
Po latach tortur ludzie wracają bez zębów. Kobiety nie mogą zajść w ciążę
— Pomagamy ludziom, którzy po opuszczeniu białoruskiego więzienia uciekają z kraju — mówił Aleś Zarembiuk, opozycjonista i szef fundacji Białoruski Dom w Warszawie. Dodał, że niektórzy, po trzech latach więzienia, musieli uciec w ciągu tygodnia lub dwóch, by nie wrócić do łagrów. — Nawet będąc w Polsce, boją się mówić głośno o swoich przeżyciach, ponieważ na Białorusi pozostają ich bliscy – dodał.
— Widzimy w jakim stanie zdrowotnym przyjeżdżają młodzi ludzie do Polski po pobycie w białoruskich więzieniach — podkreślił Zarembiuk. Wskazał, że ci często nie mają zębów, mają problemy ze wzrokiem, a kobiety po kilku latach więzienia nie mogą zajść w ciążę z powodu tortur.