Zwrócił im uwagę, został brutalnie pobity w centrum Poznania. „Zuchwałość jak w latach 90.”

Dodano:
Policjant, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / FotoDax
Do niebezpiecznego incydentu doszło na Starym Mieście w Poznaniu. Pracownicy klubu go-go brutalnie pobili mężczyznę, który zwrócił im uwagę.

To miał być spokojny wieczór w jednej z poznańskich restauracji. Pan Marek wybrał się na kolację ze swoim ojcem. W pewnej chwili mężczyźni zauważyli zamieszanie. Jak się okazało, pracownicy klubu go-go uderzyli jednego z przechodniów. Pan Marek postanowił zareagować i zwrócić im uwagę. – Po co bijecie niewinnych przechodniów? – zapytał.

Zwrócił uwagę pracownikom klubu. Został brutalnie pobity

Chwilę później to on padł ofiarą napaści. – Weszło siedmiu bandytów z pałkami teleskopowymi, gazem i otoczyli mnie. Nikt nie reagował, chociaż w pobliżu było mnóstwo osób. Jeden z agresorów uderzył mnie z otwartej dłoni w skroń. To był dopiero początek, dostałem jeszcze kilka ciosów. Potnę nożem i złamię ci rękę – usłyszałem – relacjonował mieszkaniec Poznania.

– W centrum Starego Miasta siedmiu bandytów chodzi sobie po mieście i robi zupełnie, co chce. Jeden we mnie rzucił krzesłem. Jakby mnie wrzucili do śmietnika albo wywieźli do lasu, to praktycznie nikt nie zwróciłby na to uwagi – ocenił.

Pan Marek wezwał na miejsce policję. Patrol pojawił się dopiero pół godziny po całym zajściu. Funkcjonariusze tłumaczyli się brakami kadrowymi.

Poznań. Policja i prezydent wypowiedzą wojnę klubom go-go?

Mężczyzna przyznał, że następnym razem poważnie się zastanowi, czy zwracać komuś uwagę na niewłaściwe zachowanie. – Jestem tą osobą, która reaguje. Po tej sytuacji na pewno zrobię sobie przerwę. Pierwszy raz przerosła mnie kompletnie reakcja i zuchwałość, bo zuchwałość to jest jakby najważniejsze słowo w tym wszystkim – podkreślił.

W związku z brutalnym pobiciem lokalna policja poinformowała, że sprawcom grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. -Nasze działania koncentrują się obecnie na zidentyfikowaniu sprawców – powiedziała podinspektor Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Prezydent miasta Jacek Jaśkowiak zapewniał, że nie pozwoli na działalność klubów nocnych, których działalność jest co najmniej wątpliwa. – Kluby go-go, w których w Poznaniu klienci byli oszukiwani nawet na milion złotych, mimo zapowiedzi, nie zniknęły. Nadal zaczepia się i kusi klientów. To marna wizytówka miasta. – To była zuchwałość na poziomie lat 90. – podsumował pan Marek.

Źródło: TVN24
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...