Tusk ujawnił dane z czasów rządów PiS. Sasin z kontrą: Nie rozumiesz różnicy, człowieku?
Kilka dni temu pojawiły się medialne doniesienia o zatrzymaniu trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej, w okolicach Dubicz Cerkiewnych, mieli oddać strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów, próbujących siłowo sforsować polskie umocnienia i dostać się do kraju. Prokuratura zarzuciła dwóm żołnierzom przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.
„Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy” – napisał minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do publikacji Onetu.
Kosiniak-Kamysz ujawnił nowe dane. Jest wstępna część raportu
Nowe informacje szef MON przekazał na dzisiejszej konferencji prasowej. – Jeżeli chodzi o zdarzenia, kiedy Żandarmeria Wojskowa zakłada i stosuje środki przymusu bezpośredniego – jednym ze środków przymusu bezpośredniego jest właśnie założenie kajdanek – poprosiłem Żandarmerię Wojskową o raport z ostatnich lat, bo trwają procedury, w wyniku których, jeżeli ktokolwiek przekroczył swoje uprawnienia, poniesie za to konsekwencje – przekazał minister.
– Mamy wstępną część tego raportu. 570 razy w ostatnich czterech latach użyto środków przymusu bezpośredniego w postaci założenia kajdanek. To dotyczy całej Polski oczywiście i różnych spraw – dodał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Donald Tusk uderzył w PiS. Jacek Sasin z kontrą: Nie rozumiesz różnicy, człowieku?
Donald Tusk w najnowszym wpisie na portalu X (dawnym Twitterze – red.) przywołał statystyki z czasów, kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość. „W czasie rządów PiS Żandarmeria nakładała zatrzymanym żołnierzom kajdanki ponad PIĘĆSET razy. Nikt się nie oburzał, nie było sensacyjnych artykułów, nie żądano dymisji Ministra Obrony, prezydent nie zwoływał Rady Bezpieczeństwa. Intrygujące” – napisał premier.
Do słów szefa polskiego rządu postanowił odnieść się Jacek Sasin. „Ale nie za to, że bronili polskich granic! Nie rozumiesz różnicy, człowieku?” – zapytał były minister aktywów państwowych.