Blef Putina przed szczytem pokojowym. Zełenski ma dwa cele. „Przebić rosyjską bańkę”
160 delegacji otrzymało zaproszenie do udziału w szczycie w Szwajcarii, który – jak zapewnia ukraińska strona – jest organizowany w celu zapewnienia „sprawiedliwego i trwałego pokoju”. Jednak wiele wskazuje na to, że więcej niż jedna trzecia gości nie stawi się na miejscu. Szacunki, które powstawały na początku czerwca, wskazywały, że w wydarzeniu wezmą udział przedstawiciele 100 krajów i organizacji, a na chwilę przed startem liczba ta oscylowała wokół 90.
Uczestnicy wykruszali się, mimo powtarzających się apeli prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który wzywał do ponadprzeciętnego zaangażowania. Wszystko po to, aby reprezentacja uczestnicząca w szczycie była jak najliczniejsza, co miało mieć symboliczny wydźwięk – pokazać zjednoczenie cywilizowanego świata we wspieraniu Ukrainy, a jednocześnie sprzeciw wobec rosyjskiej agresji.
Szczyt w Szwajcarii i dwa cele Zełenskiego. „Przebić rosyjską bańkę”
– Wołodymyr Zełenski zabiega o dwie sprawy. Po pierwsze: próbuje znaleźć platformę poparcia dla 10-punktowego programu pokojowego, który ukraińska administracja zaprezentowała w 2022 r. Ten plan jest wielowymiarowy – nie dotyczy jedynie wycofania rosyjskich wojsk z Ukrainy, co jest oczywiście najważniejsze. Pojawiają się w nim również kwestie, których realizacja wymaga poszukiwania szerokiego grona partnerów na świecie. Chodzi m.in. o zagwarantowanie bezpieczeństwa żywnościowego czy energetycznego – mówi w rozmowie z „Wprost” prof. Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
– Zełenskiemu zależy na uwadze przedstawicieli krajów tzw. Globalnego Południa. Delegacje z Afryki i Ameryki Południowej, choć nie będą szerokie, pojawią się na szczycie. A to właśnie w tych regionach świata wojna w Ukrainie jest w dużej mierze przedstawiana w sposób, który nie odpowiada rzeczywistości – zgodnie z narracją Rosji – dodaje nasza rozmówczyni.
Z tym wiąże się drugi cel prezydenta Ukrainy. – Zełenski stara się nie tylko znaleźć sojuszników dla swojego programu, ale przede wszystkim wysłać jasny sygnał, że Ukraina chce pokoju. Dąży do tego, żeby przebić rosyjską bańkę informacyjną – wskazuje analityczka ds. Rosji w programie Europa Wschodnia.