Donald Tusk nazwał Beatą Szydło „putinowskim trollem”. Wiceminister: To jest 1:1 ruska propaganda
Donald Tusk przebywał z wizytą w Brukseli na spotkaniu szefów rządów i członków Rady Europejskiej. Premier zapowiedział m.in. rozmowę z Olafem Scholzem o „niedopuszczalnym incydencie z udziałem niemieckiej policji i rodziny migrantów po naszej stronie granicy”. Sprawą była bardzo zainteresowana Beata Szydło. „Spotkanie się odbyło, a informacji o jego przebiegu brak. Co ustaliście z Scholzem, panie Tusk?” – napisała była premier w jednym z wpisów.
W kolejnych tweedach Szydło powołała się na informacje z niemieckiego rządu, zgodnie z którymi sprawa migrantów nie została poruszona pomiędzy Tuskiem i Scholzem. – O incydencie niemieckim rozmawiałem z kanclerzem Scholzem więc możecie uspokoić trolli PiS-owskich. Szkoda, że nawet byli premierzy i była pani premier PiS-owska w tej roli takiego putinowskiego trolla występuje i powtarza różne kłamstwa i niesprawdzone informacje – odpowiedział jej premier na konferencji prasowej.
Niemcy podrzuciły migrantów do Polski. Cezary Tomczyk o przepychance Donalda Tuska i Beaty Szydło
O sprawę był pytany w TVN24 Cezary Tomczyk. – Niemcy przeprosiły i trzeba wyciągnąć konsekwencje wobec tych funkcjonariuszy, bo to nigdy nie powinno się zdarzyć i tak się tego typu sprawy załatwia. Tak, jak zrobił to premier Tusk, natomiast to, o czym mówił pan premier Tusk, to jest bardzo poważna sprawa, bo każdy z nas może zobaczyć, nawet wygooglować sobie, jak działa rosyjska propaganda i to, co robią dzisiaj posłowie, tacy jak pani Szydło czy pan Kowalski to jest 1:1 ruska propaganda – mówił.
– Te zdjęcia rasistowskie migrantów, gdzie to jest jakieś zdjęcie kogoś, kto po prostu ma inny kolor skóry, albo te wpisy pani Beaty Szydło to jest 1:1 to, co robi ruski troll. Więc tak jak powiedział premier Tusk: no to po co Rosjanom trolle, skoro Janusz Kowalski jest dzisiaj dwa razy większym trollem niż jakiś ruski troll – podsumował wiceminister obrony narodowej.