Tajemnicze okoliczności śmierci 25-letniego księdza. Zginął w górach
O śmierci duchownego poinformował między innymi kanclerz Kurii Diecezjalnej w Gliwicach ks. Sebastian Wiśniewski. „Do wypadku doszło podczas górskiej wyprawy” 27 czerwca – przekazał.
Sprawa będzie wyjaśniana
Ks. Pilśniak miał zaledwie 25 lat. Na ten moment nie wiadomo, jak doszło do tragicznego wypadku – wyjaśnieniem okoliczności sprawy zajmą się służby.
Na Facebooku duchownego pożegnali m.in. pracownicy Ośrodka Rehabilitacyjnego pod wezwaniem świętego Rafała Archanioła w Rusinowicach (województwo śląskie). Na początku sierpnia ubiegłego roku ks. Pilśniak udzielił miejscu błogosławieństwa prymicyjnego.
O śmierci kapłana poinformowała także Rzymskokatolicka parafia pw. św. Franciszka z Asyżu w Zabrzu. „W ubiegłym roku posługiwał w naszej parafii podczas wakacji” – czytamy.
„Zapamiętam go, jako człowieka wiecznie uśmiechniętego”
W oświadczeniu opublikowanym na stronie kurii nie poinformowano jeszcze o dacie pogrzebu. Ks. Wiśniewski przekazał, że zostanie ona podana później, co diecezja na pewno przekaże wiernym. Duchowni polecili zmarłego modlitwie.
W parafii Nawrócenia św. Pawła w Pyskowicach 28 czerwca odbędzie się msza w intencji ks. Pilśniaka.
Duchowni, jak i wierni, którzy znali 25-letniego księdza, złożyli kondolencje bliskim. Wskazują, że był duszpasterzem „z powołania”, „otwartym na człowieka”, „wspaniałym rekolekcjonistą”. „Zapamiętam go, jako wiecznie uśmiechniętego” – skomentowała w social mediach wpis jedna z jego koleżanek.
Bezpieczeństwo w górach
Choć nie wiadomo, jak ostatecznie doszło do wypadku, to jednak warto przypomnieć kilka zasad bezpieczeństwa w górach. Jak podaje skalnik.pl, przede wszystkim trzeba wybrać cel wspinaczki i zaplanować szczegółowo trasę. Należy też sprawdzić pogodę i zabrać ze sobą odpowiedni strój, a także niezbędne wyposażenie. Trzeba wziąć też naładowany telefon i powerbank, a także zapisać numer ratunkowy – GOPR albo TOPR: 985, a także 601 100 300.
Należy trzymać się szlaku, utrzymywać odpowiednie tempo, a także wyjść możliwie wcześnie, by wędrować za dnia.