Dariusz Matecki o karze za zdjęcie na dachu Sejmu. „Nie wyskoczyłem z jakąś gaśnicą”

Dodano:
Dariusz Matecki na dachu Sejmu Źródło: sejm.gov.pl, X/Dariusz Matecki
Dariusz Matecki dostał łącznie 25 tysięcy złotych kary za wejście na dach Sejmu. Polityk Suwerennej Polski będzie musiał również ponieść konsekwencje za wejście od czarnego saloniku Szymona Hołowni. – To wykorzystywanie regulaminu Sejmu do prześladowania opozycji – stwierdził poseł.

Pierwsze dni miesiąca to okres, w którym Polacy otrzymują na swoje konta pensje. W nieco innej sytuacji jest Dariusz Matecki, któremu prezydium Sejmu obniżyło pod koniec ubiegłego miesiąca uposażenie poselskie. „Najdroższe zdjęcie z Sejmu. Kosztowało prawie 20 tys. złotych. Na ten tzw. »tarasik« wychodziło wielu posłów. Ukarany zostałem tylko ja, maksymalną karą. Polityczna zemsta Hołowni” – stwierdził poseł Suwerennej Polski.

Politykowi obniżono uposażenie poselskie

Zapytaliśmy polityka, czy już odczuł karę. Matecki powiedział, że na jego konto nie trafi łącznie 25 tys. Oprócz wejścia na „tarasik” został również ukarany za wejście od czarnego saloniku Szymona Hołowni. Poseł Suwerennej Polski przekonuje, że kwota została mu zabrana „właściwie za nic, bo żadnego zagrożenia nie stworzył”. Matecki dodał, że „każdego by to zabolało finansowo”.

Zdaniem polityka „to jest nadmierna kara za coś takiego”. Matecki zaznaczył, że rozmawiał z „osobami z obecnej koalicji rządzącej i oni podzielają jego zdanie”. – Nie wyskoczyłem z jakąś gaśnicą. Nie zaatakowałem ludzi, tylko po prostu zrobiłem sobie zdjęcie, a w drugiej sytuacji chciałem nagrać za nieobecnego posła Roberta Telusa spotkanie dotyczące rolników, które było w publicznie dostępnym miejscu w polskim Sejmie – wyjaśniał poseł Suwerennej Polski.

Dariusz Matecki o karze za wejście od „ciemnego saloniku”

Matecki wyjaśniał w sejmowym oświadczeniu, że chciał pokazać, jak wygląda „otwarty Sejm”. – W czasie, kiedy rolnicy głodowali w polskim Sejmie, marszałek Hołownia chciał ukarać posłów, którzy wpuścili ich na teren polskiego Sejmu. Nakazał im udanie się tam, do tzw. ciemnego saloniku. Minister Robert Telus nie był wtedy obecny, ponieważ rozmawiał z rolnikami. Chciałem go reprezentować – tłumaczył.

– Chciałem to nagrać, ale okazuje się, że w Sejmie, chociaż to jest budynek publiczny, poseł nie może nagrać tak ważnej sceny jak rozmowa marszałka z posłami w kluczowej dla społeczeństwa sprawie, bo protest rolników to bardzo ważna sprawa. W tym tzw. ciemnym saloniku zostałem też jednocześnie zaatakowany przez szefa Kancelarii Sejmu, co mam nagrane – kontynuował polityk. Ocenił, że „ściganie posłów przez marszałka to wstyd”.

Dariusz Matecki o „prześladowaniu opozycji”

– W regulaminie Sejmu, w zarządzeniach marszałka, nie ma w ogóle informacji o czymś takim jak ciemny salonik. To jest po prostu wykorzystywanie regulaminu Sejmu przez marszałka Hołownię do prześladowania w pewien sposób opozycji – powiedział nam Matecki. Polityk podsumował, że Fundacja Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu, której jest prezesem, „prowadzi zrzutkę, żeby nagłaśniać hipokryzję pana marszałka Hołowni”. Podkreślił, że wpłacono już kilkanaście tys. zł.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...