Złożyła mandat mimo wygranego głosowania PiS, słyszy nakaz powrotu. „Jedni grzecznie, inni nie”
W czwartek 4 lipca PiS wybrało marszałka województwa małopolskiego. Głosowanie okazało się sukcesem po tym, jak Łukasza Kmitę zastąpił Łukasz Smółka. To nie spodobało się Barbarze Nowak, która powiedziała o swoich partyjnych kolegach, że „nagrodzeni zostali zdrajcy”. Była małopolska kurator oświaty zapowiedziała, że złoży mandat radnej.
„Nie uciekłam z pola walki. To nie był front. Po aktach szantażu, próbach przejścia do opozycji, nastąpił podział łupów. Wracający po zdradzie, jeszcze więcej dostali. Wyszłam, bo pamiętam, co obiecałam moim Wyborcom i nie sprzeniewierzę się ślubowaniu radnego. Honor nie ma ceny” – tłumaczyła swoją decyzję Nowak już kolejnego dnia. Do zmiany zdania przekonywał ją np. Przemysław Czarnek.
Barbara Nowak o złożeniu mandatu radnej sejmiku województwa małopolskiego. Jednak wróci?
W niedzielę była małopolska kurator oświaty wstawiła kolejny wpis. „Nadal jestem w oku cyklonu. Moi Wyborcy życzą sobie realizacji wyborczych zobowiązań! Trzeci dzień słyszę nakaz powrotu. Jedni grzecznie, inni nie- wszyscy bez wątpliwości, a ja przeciwnie – jestem jedną wielką rozterką. Zapewniam, że głosy ludzi z całej Polski są dla mnie ważne!” – przyznała.
Komentarze pod jej tweetem było podzielone. Jedni internauci sugerowali Nowak, aby nie wracała. Inni wręcz przeciwnie. „Należało mi się. Z pokorą przyjmuję. Przepraszam. Dziękuję” – reagowała była małopolska kurator oświaty.
Była małopolska kurator oświaty: Słusznie dostaję łomot
„Moja opcja okazało się, że nie jest spojrzeniem moich wyborców. Słusznie dostaję łomot. Z pokorą poddaję się krytyce. Oczywiście, oceny sytuacji nie zmieniam, bo bym zaparła się prawdy. Teraz mierzę się z obligowaniem mnie do wypełniania zobowiązań wyborczych. Pozdrawiam” – przyznała w odpowiedzi do innego wpisu.