Rodzina pięcioraczków z Horyńca przed nową szansą. Dominika Clarke: Muszę być z wami szczera
Rodzina Clarke od pewnego czasu mierzy się z problemami finansowymi. Przeprowadzka do Tajlandii wymagała od rodziców pięcioraczków z Horyńca wysokich nakładów, a koszty życia na wyspie okazały się większe, niż się spodziewali.
Pięcioraczki z Horyńca. Problemy rodziny Clarke
W ostatnich dniach państwo Clarke poinformowali o kolejnych zmartwieniach. – Przychodzimy ze smutną wiadomością. Straciliśmy pracę – wyznali, odnosząc się do trwającej od niemal półtora roku współpracy z TVN. Wkrótce przekazali, że w tym samym czasie zostali pozbawieni głównego źródła dochodu, jakim była firma w Amazonie.
Ze względu na niesprzyjające okoliczności rodzice pięcioraczków z Horyńca musieli zastanowić się nad tym, czy będą mogli kontynuować swoją przygodę na wyspie. „Musimy podjąć decyzję czy Tajlandia, czy Polska” – pisali. Z najnowszego filmu na ich profilu wynika, że postanowili zawalczyć o pozostanie w otoczeniu, do którego zdążyli się już przyzwyczaić.
Mama pięcioraczków z Horyńca ma pomysł na firmę
Dominika Clarke podziękowała za liczne oferty pracy, które otrzymała od ludzi z Polski. Przyznała jednak, że większość z nich związana była z branżą, która stanowiłaby dla niej bardzo duże wyzwanie. Poinformowała, że podjęła decyzję o skupieniu się na tym, w czym ma doświadczenie – nauce języka angielskiego i matematyki.
– Przez wiele lat uczyłam w szkole średniej w Anglii. Udzielałam też wielu korepetycji osobom na różnym poziomie – podkreśliła. Wyjaśniła, że przed rozpoczęciem działalności edukacyjnej musi założyć na miejscu firmę. – Jutro udaję się na spotkanie z księgową, która wytłumaczy mi, na czym polega założenie firmy w Tajlandii – ogłosiła. Zdradziła też, że poza prowadzeniem lekcji, zajmie się szerzeniem informacji o wyspie Koh Lanta.