W centrum Warszawy nie kupimy alkoholu? Radni Śródmieścia poparli prohibicję

Dodano:
Panorama centrum Warszawy Źródło: Shutterstock / Georgios Tsichlis
Radni warszawskiej dzielnicy Śródmieście jednogłośnie przyjęli wspólne stanowisko w sprawie ograniczenia sprzedaży alkoholu w nocy. Sprawa cieszy się dużym zainteresowaniem, o czym świadczyć może rekord konsultacji.

We wtorek 9 lipca śródmiejscy radni jednogłośnie przyjęli stanowisko w sprawie nocnej prohibicji. „Rada dzielnicy Śródmieście oczekuje ograniczenia sprzedaży alkoholu w porze nocnej i innych rozwiązań systemowych. Jednocześnie oczekuje stanowczej reakcji straży miejskiej i policji na naruszenie porządku publicznego, wykroczenia i przestępstwa będące następstwem spożywania napojów alkoholowych” – czytamy.

Warszawa ograniczy sprzedaż alkoholu w Centrum?

Nocne ograniczenia miałyby funkcjonować od godziny 22 wieczorem do 6 nad ranem. Jak tłumaczył radny Piotr Salach z Koalicji Obywatelskiej, mieszkańcy wielokrotnie prosili o takie rozwiązanie. Skarżyli się na awantury, hałasy, zaśmiecone po libacjach ulice centrum miasta.

– Mam nadzieję, że to stanowisko to pierwszy krok do przyjęcia ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu. Mieszkańcy naprawdę długo na to czekają – dodawała radna Zofia Piotrowska z Razem Miasto Jest Nasze w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Nocna prohibicja w Warszawie. Jak może wyglądać?

Politycy podkreślają też, że dużo łatwiej będzie egzekwować całkowity zakaz sprzedaży alkoholu niż dotychczasowy zakaz sprzedaży nietrzeźwym. Konsultacje w omawianej sprawie trwały do 30 czerwca i ściągnęły rekordowe 8 tys. wniosków. Stanowisko rady dzielnicy nie jest jednak wiążące. O wszystkim zadecyduje ostatecznie miasto.

Oczywiście ograniczenie sprzedaży dotyczyć będzie tylko sklepów nocnych i stacji benzynowych. Napoje wyskokowe wciąż będzie można dostać w restauracjach, pubach i klubach. Badania Barometru Warszawskiego pokazywały, że 60 proc. mieszkańców stolicy popiera wprowadzenie zmian. Narzekają oni nie tylko na hałas i strach przed pijanymi ludźmi, ale też przepełnione szpitale na weekendowych zmianach.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...