Superkomórka burzowa przeszła nad południową Polską. „Uwaga turyści!”
Przez kraj przechodzą gwałtowne burze.
Jak wcześniej alarmował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, od Słowacji nad Tatry i Beskid Niski przemieszczają się burze wielokomórkowe, wewnątrzmasowe. „Towarzyszą im opady deszczu o natężeniu 5-15 milimetrów na 10 minut oraz grad wielkości około 3 centymetrów. Porywy wiatru nie przekroczyły 70 kilometrów na godzinę, ale mogą osiągać około 90 kilometrów na godzinę” – napisano w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych.
W Nowym Targu ulewa, w Zakopanem i Przemyślu – duże kule gradu
Gwałtowny deszcz, jaki spadł w Nowym Targu (Małopolskie) spowodował, że studzienki nie były w stanie nadążyć z przyjmowaniem wody. Tygodnik Podhalański opublikował nagranie, na którym widać, jak w krótkim czasie skrzyżowanie ulicy Ludźmierskiej i Składowej zmieniło się w małe jeziorko.
Z kolei Sieć Obserwatorów Burz na swoim w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia – także z Nowego Targu – jakie otrzymała od swojej czytelniczki. Pani Ela pokazała całkowicie zalany ogród i wylewającą się ze skrzynek wodę.
Na północy Wrocławia natomiast spadł sporej wielkości grad. To samo wydarzyło się między innymi w rejonie Przemyśla (Podkarpackie) i Zakopanego (Małopolskie).
Turyści wędrujący po górach muszą mieć się na baczności
Mimo niebezpiecznej pogody, zapowiadanych burz i licznych ostrzeżeń, turyści nadal licznie przebywają na tatrzańskich szlakach.
Jak informuje Sieć Obserwatorów Burz, „w mediach społecznościowych udostępniane są ujęcia z kamer w górskich schroniskach, pokazujące nadal bardzo dużą ilość ludzi w rejonach szczytowych” – czytamy w poście opublikowanym na platformie X.com.
„To przykład skrajnej nieodpowiedzialności, oraz celowego, świadomego wystawiania się na zagrożenie. Nawet najsłabsze burze w górach są śmiertelnym zagrożeniem z powodu piorunów, chętnie uderzających w metalowe łańcuchy, krzyże, samotne drzewa, granie, czy tłumy turystów na otwartej przestrzeni!”- alarmuje SOB.