Gen. Polko dla „Wprost”: Ukraińcy potrzebują jeszcze roku. Prawdziwa ofensywa, a nie PR

Dodano:
Gen. Roman Polko Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Czy powinniśmy się bać ewentualnego wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA? Czy ostatni szczyt NATO był satysfakcjonujący dla Ukrainy? Czy rację ma Tomasz Szatkowski, grożąc pozwem o zniesławienie premierowi? O tym i innych sprawach rozmawiamy w podcaście „Niedyskrecje parlamentarne do słuchania” z Romanem Polko, generałem dywizji Wojska Polskiego.
Słuchanie podcastu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”. Zapraszamy.

Odcinek dostępny jest w ramach promocji:

Podcast został zrealizowany we współpracy ze Studiem Plac.

Zapytaliśmy generała Romana Polsko, czy decyzja, że Polska, jako kraj NATO, nie będzie zestrzeliwała rosyjskich rakiet nad Ukrainą, żeby nie eskalować napięcia z Rosją, była słuszna. Według naszego rozmówcy, zabrakło w tej sprawie podstawowej komunikacji.

– To jest trochę tak, jak z tą tarczą wschód. Gdy premier Donald Tusk ogłosił, że powstanie, to nikt nie wiedział, czy chodzi o utworzenie 15-20 metrów pasa granicznego i wzmocnienie zapory przeciwko nielegalnym migrantom, czy o system fortyfikacji i umocnień, który może się ciągnąć przez kilkadziesiąt kilometrów. W sprawie strącania samolotów było podobnie. Przecież nie chodzi o to, że naszymi siłami mieliśmy chronić zachodnią Ukrainę, a często tak to było interpretowane. Słyszałem nawet takie głosy, że nie mamy tylu systemów Patriot, że zużycie rakiet będzie zbyt duże. Tymczasem chodziło o danie sobie możliwości, żeby Polska mogła strącać pociski, które zmierzają w kierunku naszego kraju, nawet jeżeli nie mamy pewności, czy taka rakieta spadnie metr przed naszą granicą, czy metr już po naszej stronie – mówi generał.

Według naszego rozmówcy, jest na to zgoda prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który pewnie chciałby nawet takiego parasola ochronnego nad zachodnią Ukrainą.

– Ale nam chodzi tak naprawdę o pas sanitarny rzędu 20, maksymalnie 50 kilometrów, w którym polskie systemy obrony powietrznej mogłyby zestrzeliwać rakiety manewrujące, zmierzające w naszą stronę. Myślę, że po pięciu takich zdarzeniach, które już miały miejsce i były cynicznym sposobem testowania przez Rosjan naszego systemu obrony powietrznej, najwyższa pora żebyśmy takie rakiety strącali – mówi Polko.
Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...