Romskie dzieci wróciły do rodziny. To od nich zaczęły się zamieszki

Dodano:
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / Tori Jayne
Czworo dzieci, które zabrano z domu w Harehills na przedmieściach Leeds, wróciło już do rodziny. Urzędnicy chcieli zapobiec wywiezieniu ich za granicę.

Po tym, jak rodzinie Romów odebrano dzieci, w Leeds doszło do wyjątkowo gwałtownych zamieszek. W środę 24 lipca dowiedzieliśmy się, że czwórka w wieku od 8 do 14 lat wróciła już do krewnych. Sędzia Helen Trotter-Jackson zdecydowała, że będą się nimi opiekowali członkowie rodziny, mieszkający w odległości 20 minut spacerem od rodziców. Wcześniej kwestię tę ocenili też pracownicy socjalni.

Zamieszki w Leeds zapoczątkowało odebranie dzieci

Policja zabrała czwórkę dzieci w czwartek 18 lipca, by zapobiec wywiezieniu ich poza granice Wielkiej Brytanii i złamaniu tym samym sądowego zarządzenia. Rodzeństwo zostało odebrane rodzicom w kwietniu i od tamtego czasu żyło z dalszą rodziną. Pracownicy socjalni zostali uprzedzeni, że w planach jest ich wywiezienie do Rumunii lub na Cypr.

We wtorek sąd poprosił rodzinę dzieci o unikanie dzielenia się szczegółami sprawy w mediach społecznościowych i odpuszczenie publicznego świętowania. Wiadomo, że matka dzieci poprzez swojego adwokata wyraziła zadowolenie z obrotu spraw. – Cieszę się, że dzieci są z powrotem z rodziną – mówiła.

Sąd uznał, że dzieci były od czwartku „wyjątkowo nieszczęśliwe” w tymczasowej rodzinie i nie zagrzały miejsca w nowym domu. Nie rozdzielano ich, ale opiekunowie okazali się „niedopasowani kulturowo”. Sędzia Trotter-Jackson kładła duży nacisk na to, by zaangażowane w tę sprawę osoby stawiały dobro dzieci na pierwszym miejscu. Prosiła też o obniżanie temperatury sporu.

Niespodziewane zamieszki w Leeds

W ubiegłym tygodniu mieszkańcy spokojnych przedmieść Leeds byli świadkami wyjątkowo gwałtownych zamieszek. Rozwścieczeni ludzie niszczyli wozy policyjne przy pomocy hulajnóg, wózków dziecięcych, kamieni, budowali barykady i podpalali stosy śmieci.

Policja przez wiele godzin nie była w stanie opanować sytuacji, a brytyjskie tabloidy pisały o „nocy hańby” i porażce państwa w starciu z bandytami. Wydarzenia z Leeds potępiła brytyjska minister spraw wewnętrznych Yvette Cooper, mówiąc o „szokujących scenach”. Policja hrabstwa West Yorkshire zapowiedziała, że „z pełną surowością prawa” będzie ścigać uczestników nocnych zamieszek.

Źródło: Guardian
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...