Ofiar tragedii w Środzie Wielkopolskiej mogło być więcej. Szokujące ustalenia
Aleksandr L. do domu znanej lokalnej społeczności dentystyki Elżbiety S. wszedł przez okno w nocy z soboty na niedzielę. W ręku miał młotek. Choć jego celem był rabunek, nie wahał się zaatakować.
Najpierw zaczął okładać ks. Łukasza, który przyjechał do matki z odwiedzinami. Potem poszedł do gabinetu dentystycznego i sypialni kobiety. Ją także zaatakował. Młotkiem okładał kobietę po głowie. Nie wiadomo czy spała, czy przebudziła się słysząc złodzieja. Zmarła w szpitalu. Jej syn jest w stanie śpiączki, walczy o życie.
Wnuczki cudem przeżyły włamanie
Wstępne informacje mówiły o tym, że policję zaalarmowała osoba, która rankiem zobaczyła zbite okno. Poznańska „Wyborcza” ustaliła jednak inne fakty. „W dwóch źródłach potwierdziliśmy, że policję zaalarmowały wczesnym rankiem wnuczki zamordowanej dentystki, bratanice jej syna księdza” – piszą dziennikarze.
Wnuczki, tak samo jak ich wujek, miały być u babci z odwiedzinami. Jedna z nich jest dorosła, druga jest nastolatką. – W tej całej tragedii miały ogromne szczęście – słyszy od informatora „Wyborcza”. Uratowało je to, że złodziej pominął pokoje, w których spały, a one same nie obudziły się i nie wyszły z pokoju, kiedy on chodził po domu. To one rankiem wezwały pomoc.
Policja zatrzymała podejrzanego
Jeszcze tego samego dnia policja zatrzymała podejrzanego Aleksandra L. To 48-letni Mołdawianin mieszkający po drugiej stronie ulicy. Znaleziono przy nim przedmioty skradzione z mieszkania.
Prokuratura przedstawiła mu już zarzuty zabójstwa i usiłowania pozbawienia życia, popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, podyktowane chęcią przywłaszczenia biżuterii, książek, pamiątek religijnych i części zastawy stołowej.
Rzecznik poznańskiej prokuratury Łukasz Wawrzyniak przekazał, że choć podejrzany podczas przesłuchania przyznał się do winy, potem odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura ma jednak te, które złożył przed policjantami.