Stanowcze słowa Joe Bidena. „Nikt nie stoi ponad prawem”
Pierwsza reforma ma być poprawką do Konstytucji i pokazać, że nie ma immunitetu za przestępstwa popełnione przez byłego prezydenta w trakcie urzędowania. „Władza prezydenta jest ograniczona, a nie absolutna. Jesteśmy narodem praw — nie królów ani dyktatorów” – napisał Joe Biden.
Biden proponuje reformy Sądu Najwyższego
Kolejna reforma ma wprowadzić ograniczenie kadencji sędziów Sądu Najwyższego, podobnie jak ma to miejsce w przypadku prezydenta USA.
Zdaniem Joe Bidena zmiany pomogłyby zapewnić, że skład sądu będzie się zmieniał z pewną regularnością, termin nominacji sądowych uczynić bardziej przewidywalnym i mniej arbitralnym oraz zmniejszyłoby to szansę, że jakakolwiek prezydentura radykalnie zmieni skład sądu na pokolenia. „Popieram system, w którym prezydent mianowałby sędziego co dwa lata, aby ten spędził 18 lat w czynnej służbie w Sądzie Najwyższym” – dodał.
Trzecia reforma zobowiązywałaby sędziów do ujawniania darowizn, powstrzymywania się od publicznej działalności politycznej i wycofywania się ze spraw, w których oni lub ich małżonkowie mają konflikty interesów finansowych lub innych.
„Wszystkie trzy reformy są popierane przez większość Amerykanów. W Ameryce nikt nie jest ponad prawem. W Ameryce rządzą ludzie” – zakończył Joe Biden.
Wybory w USA. Joe Biden wycofał się z walki
Przypomnijmy, poprzednią niedzielę Joe Biden ogłosił, że wycofuje się z walki o reelekcję w tegorocznych wyborach prezydenckich. Jako pretendentkę do przejęcia jego miejsca w wyścigu o Biały Dom wskazał swoją wiceprezydentkę Kamalę Harris.
Choć kandydatura Kamali Harris nadal nie jest pewna i wymaga jeszcze akceptacji całej Partii Demokratycznej, już teraz wiceprezydentka rośnie w siłę tak mocno, że jej nominacja wydaje się być jedynie formalnością. Świadczą o tym przede wszystkim fundusze, które sztab „kandydatki na kandydatkę” zebrał w pierwszym tygodniu jej solowej kampanii.