Niebezpieczne odkrycie nieopodal przedszkola. Natychmiast ewakuowano wszystkie dzieci
W czwartek, przed południem, policja wydała komunikat w sprawie groźnego odkrycia, którego przypadkiem dokonano podczas prac ziemnych związanych z budową kanalizacji. Na miejsce wezwano pirotechników.
„Teren został zabezpieczony”
Przedmiot od początku wzbudził pewne podejrzenia. Dlatego też wezwano funkcjonariuszy, by potwierdzili, czy wykopana metalowa konstrukcja może być pociskiem artyleryjskim. I rzeczywiście okazało się, że jest to broń, która na dodatek pamięta czasy drugiej wojny światowej.
Sprawę przejęli policyjni pirotechnicy. „Teren został zabezpieczony. Z pobliskiego budynku ewakuowano 42 osoby” – relacjonują mundurowi na Facebooku. Więcej szczegółów dot. sprawy podał w rozmowie z Polską Agencją Prasową nadkomisarz Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Ujawnił, że wśród 42 osób, które musiały ze względów bezpieczeństwa opuścić przedszkole, było 11 opiekunów i 31 dzieci. – Najpierw zostali ewakuowani z zagrożonego terenu, a następnie przekazane rodzicom. Zdecydowano, że na dziś [1 sierpnia – red.] ta placówka edukacyjna zostanie zamknięta – przekazał oficer prasowy.
Pocisk ma długość 40 centymetrów. Niebawem zostanie przetransportowany przez saperów do innego miejsca ziemnych związanych z budową kanalizacji z daleka od ludzi, zwierząt i zabudowań.
Niewybuchy zachowują swoje właściwości pirotechniczne nawet po wielu latach
Warto przypomnieć, że „materiały wybuchowy stosowany w technice wojskowej, w praktyce jest całkowicie odporny na działanie wszelkiego rodzaju warunków atmosferycznych i niezależnie od daty produkcji zachowuje swe właściwości wybuchowe” – podaje policja. Dlatego też nie wolno dopuścić do tego, by nastąpiła eksplozja.
Mundurowi przypominają przy tego typu okazjach, że pocisków (chodzi o bomby, granaty, miny czy ładunki) nie wolno podpalać, rzucać o nie kamieniami, przenosić, uderzać łopatą, przecinać czy podpalać. Nie wolno też zignorować sprawy i pozostawić materiału, bez uprzedniego poinformowania o sprawie policji.
Co zwykle dzieje się z odnalezionym niewybuchem? Jest on później zabierany przez saperów na poligon, gdzie jest w bezpiecznych i kontrolowanych warunkach neutralizowany.