Rekin z piłą tarczową. Zaskakujące odkrycie naukowców
Centrum Edukacji Przyrodniczej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie zamieściło na swojej stronie zdjęcie skamieniałości, która na pierwszy rzut oka przypomina muszlę amonita – to pozostałość wymarłego w permie kuzyna rekinów. Prarekin nazywał się Helicoprion i osiągał nawet do ośmiu metrów długości. Oznacza to, że był największą rybą drapieżną w okresie paleozoiku – większą niż dewoński Dunkleosteus. Prarekin miał również bardzo dziwne uzębienie.
W zapisie kopalnym praktycznie nie zachowują się szkielety ryb chrzęstnoszkieletowych, do których zaliczają się rekiny oraz płaszczki. Zostają jedynie ich zęby. Dla przykładu Megalodon, choć wymarł „jedynie” 3,6 miliona lat temu, kilkukrotnie zmieniał swoją przynależność systematyczną, a wraz z nią zmieniały się rozmiary rekina i kształt jego szczęk. Warto zauważyć, że Megalodon w przeciwieństwie do Helicopriona był podobny do współczesnych rekinów.
Helicoprion. Tajemnica prarekina rozwiązana po 100 latach. Naukowcy sporo się pomylili
Na fotografii widać, że spirala składa się z wielu ostrych zębów ułożonych jeden za drugim. Przez ostatnie 100 lat było sporo pomysłów, gdzie miałaby się znajdować zęby i szczęka u Helicopriona. Badacze umieszczali spiralę zębową w nosie, płetwie grzbietowej, ogonie rekina, czy na jego języku, rozwijanej macce, w górnej i dolnej szczęce jednocześnie czy obustronnie, ale jedynie w szczęce dolnej.
Dopiero w 2013 r., dzięki nowoczesnym metodom obrazowania, znaleziono również ślady po fragmentach czaszki, co pozwoliło na ustalenie prawdy. Wszystko wskazuje na to, że pojedyncza spirala znajdowała się pośrodku dolnej szczęki, a rosnąc zawijała się pod spód, by zostawić miejsce dla nowszych, większych zębów.