"Beenhakker ojcem sukcesu"
"Nikt chyba nie ma wątpliwości, że Leo Beenhakker jest ojcem naszego sukcesu. Jego wkład jest niekwestionowany" - ocenił Krzynówek, który zwrócił uwagę, że holenderski szkoleniowiec nie pracował w łatwych warunkach.
"Chwała trenerowi za to, że udało mu się stworzyć dobry zespół z piłkarzy, którzy mają kłopoty z regularnymi występami w swoich klubach, bądź grają naprawdę niewiele. Zawsze kilka dni zgrupowania wystarczało mu, aby z zawodników przyjeżdżających na kadrę w różnym stanie fizycznym i psychicznym stworzyć drużynę skutecznie walczącą nawet z teoretycznie lepszymi rywalami. Przekonał nas, że wiele potrafimy i sprawił, że dla reprezentacji, dla +orzełka+ dawaliśmy nieraz więcej niż wydawało się, że możemy" - stwierdził, przyznając jednak że w sobotnim spotkaniu polska drużyna nie zaprezentowała się dobrze.
"Graliśmy słabo, w ogóle nie tak, jak zakładał trener i jak wspólnie ustaliliśmy przed meczem. Nie realizowaliśmy założeń taktycznych, długo mieliśmy spore problemy z Belgami. W meczach o wielką stawkę, a tak było w sobotę, liczy się jednak głównie skuteczność. Wykorzystaliśmy dwie okazje i jedziemy na mistrzostwa Europy. Czasami tak to się układa, że grając dobrze, nie ma bramek, punktów, a nieraz mimo słabszego dnia można się cieszyć ze zwycięstwa" - dodał 75-krotny reprezentant Polski, który dwukrotnie uczestniczył w mistrzostwach świata.
ab, pap