Wędkarz pobił rekord, ale nie cieszył się długo. Taki okaz złowił jego przyjaciel

Dodano:
Ryba Pomoxis nigromaculatus, okoniowata Źródło: Shutterstock / M Huston
Do niesłychanej sytuacji doszło na jeziorze Woodrum (USA, Wirginia Zachodnia). Wędkarz z Sod złowił okoniokształtną Pomoxis nigromaculatus o długości prawie 44,1 centymetrów i przez chwilę był rekordzistą. Rekord ten został jednak niecałą godzinę później pobity przez jego przyjaciela, mieszkańca Alum Creek.

Dwaj pasjonaci wędkarstwa wybrali się na jezioro w pobliżu South Charleston, by tam nieco się zrelaksować. Łowili tego dnia drobne rybki, ale udało im się schwytać także kilka okoniokształtnych.

Poprzedni rekord, który – jak podaje Fox Weather – także ustanowiony został na jeziorze Woodrum, to Pomoxis nigromaculatus o długości około 43 cm. Rekord ten został pobity 8 sierpnia przez Lindella Markera, który złowił okaz większy o ponad 1 cm (ważył jednak tyle samo, ile poprzedni – poniżej 1,3 kilograma).

Rekord za rekordem. Ten dzień wędkarze z USA zapamiętają na długo

Radość wędkarza z Sod trwała jednak krótko. Niebawem – niecałą godzinę później – jego przyjaciel – Dwight Priestley – pobił jego rekord. Złowił rybę o wielkości ponad 45,1 centymetra i nieco większej wadze – prawie 1,43 kg. Jak podaje amerykańska stacja, obie, rekordowe długości ryb zostały oficjalnie potwierdzone przez West Virginia Division of Natural Resources Fisheries (departament odpowiedzialny między innymi za zarządzanie dziką fauną i florą).

Dyrektor WVDNR – Brett McMillion – wskazuje, że wyczyny mężczyzn są dowodem na to, że na jezioro Woodrum ma niesamowity potencjał. Przyznał, że informacje o rekordach „podekscytowały go” i cieszył się, że może świętować razem z mieszkańcami Wirginii.

WVDNRF pogratulował także wędkarzom na Facebooku.

To wideo wędkarza nie spodobało się internautom. „Męczarnia dla ryby”

Niedawno media obiegło wideo, prezentujące „trofeum” jednego z polskich wędkarzy. Udało mu się złowić suma o długości blisko 2,5 m. Na filmie mężczyzna stwierdził, że to „piękne rybsko”, które zaraz powróci do jeziora. Wielu internautów skrytykowało jednak mężczyznę. Stwierdzili, że choć rzeczywiście rozmiar ryby jest imponujący (choć do rekordu Polski – 261 cm – zabrakło jej dokładnie 13 cm), to jednak zwierzę, pozostawione na lądzie, męczy się.

„To męczarnia dla tej ryby, która nie wydaje dźwięku, ale podejrzewam, że jeśli tak by było, gwarantowane krzyki jak z rzeźni” – napisała jedna z internautek.

Źródło: foxweather.com / Facebook
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...