Szokująca sprawa więzionej 30-latki. Prokuratura podała nowe informacje

Dodano:
Policyjna taśma w miejscu zbrodni, zdjęcie ilustracyjne Źródło: X-news
35-letni oprawca przez ponad pięć lat oprawca bił, torturował i przetrzymywał kobietę w piwnicy. Teraz 30-latka trafiła do szpitala psychiatrycznego i jest pod opieką lekarzy. Trzeba było przełożyć wizję lokalną z jej udziałem.

Horror kobiety trwał od 2019 roku. Dopiero pod koniec sierpnia jej dramatyczna historia wyszła na jaw.

W zeszłym tygodniu głogowska prokuratura przekazała opinii publicznej szokującą sprawę 30-letniej Małgorzaty, przetrzymywanej przez niemal pięć lat w komórce gospodarczej w Gaikach nieopodal Głogowa (Dolnośląskie). Jej oprawca, Mateusz J., mieszkał w Gaikach razem ze swoimi rodzicami. 30-latka marzyła o pięknej miłości i życiu z 35-latkiem, dlatego postanowiła się do niego przeprowadzić. Nie wiedziała jednak, że komórka, w jakiej ulokował ją Mateusz J. stanie się jej więzieniem.

Trafiła pod opiekę lekarzy psychiatrów

Prokuratura nadal pracuje nad ustaleniem dokładnego przedziału czasowego, podczas którego kobieta miała być przetrzymywana i torturowana. Na piątek zostało zaplanowane przeprowadzenie przesłuchania kobiety oraz wizji lokalnej z jej udziałem. Dziennikarze Wirtualnej Polski dowiedzieli się jednak, że dalsze trzymania w sprawie poszkodowanej muszą zostać wstrzymane. Marek Wójcik z Prokuratury Rejonowej w Głogowie przekazał, że Małgorzata została wypisana ze szpitala. – Miała trafić do ośrodka interwencyjnego, ale trafiła do szpitala psychiatrycznego – powiedział.

Nie ustalono jeszcze nowego terminu wizji lokalnej. Śledczy jednak planują przeprowadzić czynności „jak najszybciej”. Aktualnie działania prokuratury polegają na zabezpieczeniu dokumentacji z pobytu kobiety w ośrodkach leczniczych. Jak zaznaczył prokurator Wójcik, „na tej podstawie biegli będą ustalali szczegółowe informacje dotyczące odniesionych przez kobietę obrażeń”.

30-latka przeżyła horror. Jej oprawca usłyszał zarzuty

Gehenna 30-latki skończyła się, gdy trafiła do szpitala ze złamanym barkiem. Tam zdecydowała się powiedzieć prawdę.

Opowiedziała, jak była wyprowadzana w kominiarce, żeby się wykąpać i tylko wtedy miała ciepłą wodę, kiedy się dobrze sprawowała. W trakcie niewoli kobieta miała urodzić dziecko. Wtedy mężczyzna miał zabrać ją do szpitala w Nowej Soli, a następnie namówić, żeby oddała dziecko do adopcji.

35-letni Mateusz J. usłyszał już zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Trafił na trzy miesiące do tymczasowego aresztu. Grozi mu do 25 lat za kratkami.

Źródło: Wirtualna Polska
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...