Co z „niezidentyfikowanym obiektem”, który wleciał do Polski? Są nowe informacje

Dodano:
Poszukiwania obiektu Źródło: X / terytorialsi
Dowództwo Operacyjne przekazało najnowsze informacje w sprawie „niezidentyfikowanego obiektu”, jaki wleciał pod koniec sierpnia na teren Polski. Nieoficjalne doniesienia sugerowały, że wspomnianym obiektem może być rosyjski dron.

W poniedziałek 26 sierpnia Dowództwo Rodzajów Sił Zbrojnych w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych poinformowało, że „o godzinie 6.43 w przestrzeń powietrzną RP wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który był obserwowany przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju”. W związku z tym uruchomione zostały wszystkie dostępne siły i środki pozostające w dyspozycji Dowódcy Operacyjnego RSZ. Poderwano śmigłowce oraz dyżurne pary myśliwskie.

Obiektu jednak nie udało się jednoznacznie zidentyfikować „z uwagi na panujące warunki atmosferyczne”. Przez to nie została podjęta decyzja o jego zestrzeleniu.

Poszukiwania zakrojone na szeroką skalę

„O godzinie 7.16 nasze środki radiolokacyjne utraciły sygnał niezidentyfikowanego obiektu powietrznego. W celu weryfikacji i potwierdzenia wskazań technicznych systemów radarowych uruchomiono naziemne oraz powietrzne poszukiwania ewentualnego obiektu na terenie gm. Tyszowce (woj. lubelskie), w które zaangażowano żołnierzy WOT oraz funkcjonariuszy służb mundurowych” – głosił komunikat DRSZ. Podkreślono jednocześnie, że „dowództwo Operacyjne RSZ jest w stałym kontakcie ze stroną ukraińską mającym na celu ostateczną weryfikację informacji na temat incydentu”.

W mediach pojawiły się nieoficjalne informacje wskazujące na to, że „niezidentyfikowanym obiektem” mógł być używany przez Rosjan dron. Nie wiadomo było jednak, czy maszyna spadła w Polsce czy zawróciła.

W czwartek Dowództwo Operacyjne podało Informacyjnej Agencji Radiowej, że wojsko zakończyło poszukiwania obiektu, bowiem nie trafiono na żadne jego ślady. Zgodnie z informacjami Polskiej Agencji Prasowej, żołnierze w ostatnich dniach przeczesali obszar łącznie ponad 200 kilometrów kwadratowych, przemierzając powiaty zamojski, tomaszowski i hrubieszowski. Obiektu jednak nie znaleźli.

Źródło: X / PAP, IAR
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...