Wstrząsająca śmierć 7-latka na klatce schodowej. „Nie miał urazu”
O dramatycznym zdarzeniu, do którego doszło na terenie województwa zachodniopomorskiego, informował w czwartek między innymi dziennik „Fakt”. Jak podaje za prokuraturą PAP, 7-latek nie miał żadnych urazów na ciele.
„Mimo podjętej reanimacji zmarł”
Wszystko zaczęło się od tego, że dwaj bracia postanowili pobiegać trochę po klatce schodowej. Ich mama szła tuż za nimi, ale nieco wolniejszym tempem. Nie wiadomo co dokładnie wydarzyło się feralnego dnia, ale wkrótce jedno z dzieci zmarło. Więcej szczegółów podała wczoraj w rozmowie z dziennikarzami rzeczniczka prasowa, podinspektor Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Powiedziała, że „pomimo podjętej reanimacji” chłopca nie udało się uratować. Na miejsce wezwano wtedy nie tylko karetkę, ale także strażaków czy helikopter LPR (Lotnicze Pogotowie Ratunkowe).
Natomiast nowe informacje w sprawie podała w piątek wieczorem Polska Agencja Prasowa. 7-letni mieszkaniec z Białogardu „nie miał żadnego urazu, który spowodowałby zgon” – czytamy, przekazała PAP prokuratura Okręgowa w Koszalinie. 6 września po południu przeprowadzono sekcję zwłok chłopca. – Nie wykazała przyczyny śmierci – mówi rzeczniczka prasowa PO Ewa Dziadczyk.
Ws. zgonu wykluczono udział osób trzecich. – Prokurator, która prowadzi sprawę, będzie podejmowała decyzję, czy wysyła do [dalszych – red.] badań materiały pobrane od zmarłego chłopca, czy nie i zamyka śledztwo – tłumaczy rzeczniczka prasowa. W grę wchodzą bowiem jeszcze analizy histopatologiczne i toksykologiczne, mające na celu ustalenie przyczyny śmierci. Do tragedii doszło prawdopodobnie z powodów chorobowych.
Starogard Gdański. Nie żyje 5-latka
Tydzień temu w Starogardzie Gdańskim doszło do pożaru. Polska Agencja Prasowa poinformowała, że W Wielkopolskim Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wielkopolskim, w wyniku odniesionych podczas niego obrażeń, zmarła mała dziewczynka, 5-letnia.