Historyczne starcie za nami, o tym debatowali kandydaci w USA. „Imigranci zjadają psy”
Historyczne spotkanie wiceprezydentki Kamali Harris i byłego prezydenta Donalda Trumpa rozpoczęło się o godz. 3 w nocy czasu polskiego. Jego miejsce – Filadelfia, stolica Pensylwanii – było nieprzypadkowe. Jako tzw. swing state to właśnie ten stan może zdecydować o przyszłym mieszkańcu Białego Domu. A kandydaci walczyli.
Gospodarka. „Marksistka” Harris i fortuna na „złotym półmisku”
Na pierwszy ogień poszła gospodarka. – Wychowałam się jako dziecko z klasy średniej i jestem jedyną osobą na tej scenie, która doprowadzi do poprawy sytuacji Amerykanów klasy średniej – mówiła Kamala Harris, zapowiadając najwyższą w ostatnim czasie obniżkę podatków.
W tej samej odpowiedzi wiceprezydentka stwierdziła, że „nie każdy dostał 400 mln dolarów na złotym półmisku i sześciokrotnie ogłaszał bankructwo”. – To nieprawda. Dostałem ułamek tej kwoty i zrobiłem z tego miliardy – odpowiedział jej Donald Trump.
Kiedy Harris atakowała Trumpa, że ten zamierza obniżyć podatki jedynie najbogatszym i doprowadzić do pogorszenia sytuacji klasy średniej, były prezydent zarzucał aktualnej administracji Białego Domu prowadzenie polityki, która doprowadzić miała do znacznej inflacji.
Tutaj po raz pierwszy pojawił się wątek migrantów, którzy – zdaniem Trumpa – mają zalewać Stany Zjednoczone, zabierać miejsca pracy i prowadzić do wzrostu przestępczości.
Trump zarzucił Harris, że nie ma ona żadnego planu, a wszystkie postulaty skopiowała od Joe Bidena. – Jeżeli ona zostałaby wybrana, to byłby to koniec naszego kraju. Ona jest marksistką. Wszyscy wiedzą, że jest marksistką. Jej ojciec jest profesorem marksistowskiej gospodarki – atakował były prezydent, a w międzyczasie znowu wrócił do kwestii migracji.
Aborcja. Ważne zobowiązanie Harris
Po gospodarce debata przeszła na temat aborcji. Harris oskarżyła Trumpa, że chce on wprowadzić całkowity zakaz terminacji ciąży. Trump zaprzeczył i oskarżył Harris, że Demokraci chcą aborcji do dziewiątego miesiąca, a Tim Walz wspiera „egzekucję dzieci po urodzeniu”.
Harris zapowiedziała, że będzie zmierzać do przywrócenia stanu sprzed wyroku Sądu Najwyższego, zgodnie z którym to poszczególne stany mają decydować o kwestii aborcji. – Ani administracja, ani Donald Trump nie powinni mówić kobietom, co mają robić ze swoim ciałem – mówiła wiceprezydentka.
Migracja. Trump: Imigranci zjadają psy
Następnym tematem była wyczekiwana przez Trumpa migracja. Były prezydent stwierdził, że Stany Zjednoczone upadają, a ludzie chcą je przejąć. – W Springfield imigranci zjadają psy, zjadają koty, zjadają zwierzęta domowe mieszkających tam ludzi – mówił.
Na stwierdzenie, że ani władze Springfield, ani władze całego stanu Ohio nie potwierdzają takich informacji, odpowiedział, że wie o tym, bo „ludzie o tym mówią”. – Jeśli ona wygra, będziemy Wenezuelą na sterydach – grzmiał Trump.
– To jest ekstremalne, co on mówi. To przez to popiera mnie dwustu Republikanów, w tym były wiceprezydent Dick Cheney – odbiła piłeczkę Harris, która w aktualnej administracji odpowiedzialna jest za politykę migracyjną.
Wiceprezydentka zarzuciła, że światowi przywódcy mają do Trumpa stosunek co najmniej ambiwalentny. – Podróżowałam po całym świecie. Przywódcy śmieją się z Donalda Trumpa – stwierdziła i zwróciła się do przeciwnika: Generałowie mówią, że jesteś żałosny.
Izrael i Stefa Gazy, Rosja i Ukraina. Pojawił się wątek Polski
Dalej debata zeszła na kwestie konfliktów światowych. – Izrael ma brawo się bronić, ale ważnym jest, jak to robi. Zginęło zbyt wielu Palestyńczyków, dzieci, matek – powiedziała Harris.
– Ta wojna musi się zakończyć natychmiast – zapowiedziała, dodając że „możemy odbudować Strefę Gazy, w której Palestyńczycy będą bezpieczni”.
Trump stwierdził, że gdyby to on był u władzy, to nigdy by do tej wojny nie doszło. – Ona nawet nie była w stanie porozmawiać z Benjaminem Netanjahu, kiedy ten był w Kongresie – zarzucił przeciwniczce.
Były prezydent powtórzył też, że jeśli zostanie ponownie prezydentem, to momentalnie zakończy wojnę w Ukrainie. Tutaj w odpowiedzi Harris stwierdziła, że znane są zamiłowania Trumpa do dyktatorów.
W tym fragmencie debaty pojawił się wątek Polski. – Celem Putina jest nie tylko Ukraina. Nasi sojusznicy są wdzięczni, że nie jesteś już prezydentem, i że rozumiemy znaczenie NATO. Inaczej teraz Putin byłby już w Kijowie i patrzył w kierunku reszty Europy, zaczynając od Polski – powiedziała Harris.
– Dlaczego nie zwrócisz się do 800 tys. członków Polonii, którzy mieszkają tutaj, w Pensylwanii, i nie powiesz im, jak szybko oddałbyś ich kraj za „przysługę” i to, co rozumiesz jako przyjaźń z dyktatorem, który zjadłby cię na obiad? – pytała.
Oświadczenia kandydatów. Dwie wizje Stanów Zjednoczonych
Na koniec kandydaci wygłosili oświadczenia. Zaczęła Harris. – Są dwie wizje naszego kraju – mówiła. Jej wizja skupia się na przyszłości, a Trumpa na przeszłości. – Ja zamierzam stworzyć gospodarkę możliwości inwestując w małe firmy, nowe rodziny, wspierać seniorów – zapowiedziała.
Wiceprezydentka zapewniła, że Stany Zjednoczone wspólnymi siłami są w stanie utrzymać swoją pozycję na świecie. – Zamierzam być prezydentem wszystkich Amerykanów – mówiła.
Trump w oświadczeniu zdecydował się na większy atak. Pytał, dlaczego Demokraci nie zrobili tego, o czym teraz mówi Harris, przez ostatnie trzy i pół roku. – Ona powinna w tej chwili stąd wyjść, pojechać do Białego Domu, na Kapitol i zrobić te wszystkie rzeczy. Ale tego nie zrobi – mówił były prezydent.
– Jesteśmy krajem upadającym. Śmieją się z nas na całym świecie. Nie wiedzą co się z nami dzieje, jako z krajem. Nie jesteśmy już liderem. Wybuchają wojny. Miliony ludzi napływają do naszego kraju – wymieniał. – Najgorsi prezydent i wiceprezydentka w historii naszego kraju – ocenił.