Opozycja ostro krytykuje rząd. Hennig-Kloska: W takich dniach to wręcz skandaliczne

Dodano:
Hennig-Kloska i Błaszczak, w tle zalane Kłodzko Źródło: PAP / Krzysztof Cesarz / Maciej Kulczyński / Shutterstock / Lukasz Michalczyk
Mimo dramatycznej sytuacji w kraju, która powinna spowodować, że uprawianie polityki zejdzie na dalszy tor, posłowie opozycji jak i koalicji tu i ówdzie, co i rusz, wbijają sobie publicznie szpilki, obarczając się przy tym wzajemnie winą o to, kto swoimi przeszłymi i ostatnimi działaniami doprowadził do katastrofy o tak dużej skali.

Poseł Michał Wójcik z Suwerennej Polski – były minister (za rządów Zjednoczonej Prawicy) – od paru dni komentuje dramatyczną sytuację w kraju, zahaczając o kwestie polityki. „Robili z nas [opozycji – red.] przestępców za przekazywanie strażakom sprzętu do ratowania ludzi, chcieli też zlikwidować Wojska Obrony Terytorialnej. Natura z nich zakpiła” – napisał 14 września. Dzień później gorzko ocenił podejmowane przez rząd działania w sprawie powodzi. Napisał m.in., że „władza sobie nie radzi” w obliczu kryzysu. „Nie ma się co oszukiwać – są kompletnie nieprzygotowani. Uspokajali ludzi, a jest dramat”. W kolejnym wpisie – w niedzielę po południu – wymieniał, co poszło nie tak. Wskazał na „błędną diagnozę sytuacji pogodowej, brak komunikacji pomiędzy resortami czy brak wprowadzenia stanu klęski [żywiołowej – red.]”.

Równie negatywnie o działaniach rządu wypowiadał się Mariusz Błaszczak – były minister obrony narodowej, a obecnie szef Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość. 15 września napisał, że „o zagrożeniu powodziowym było wiadomo od kilku dni, tymczasem wojewoda dolnośląski dopiero wczoraj wieczorem zawnioskował o pomoc Wojsk Obrony Terytorialnej i [dostarczenie – red.] sprzętu wojskowego”. W niedzielę po południu polityk Prawa i Sprawiedliwości opublikował obszerny post, w którym przypomniał słowa Urszuli Zielińskiej (sekretarz stanu w MKiS), która napisała, że „zbiorniki zaporowe są najgorszym rozwiązaniem”. Wymienił także inne argumenty, wskazujące jego zdaniem na „ignorancję władzy”. Wskazał, że „skierowano do prac rządowych ustawę, która zawiesza ponad 90 niezwykle ważnych inwestycji retencyjnych oraz ponad 70 inwestycji na Odrze – w tym budowy i rozbudowy wałów przeciwpowodziowych czy budowy zbiorników”, a także, że rząd „obciął finansowanie Ochotniczych Straży Pożarnych”. „W 2023 z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na zakup wozów strażackich przeznaczono 194 miliony złotych – w tym roku jest to zaledwie 42 mln zł” – porównał szef KPPiS.

Jest odpowiedź szefowej resortu klimatu. „Argumenty i żale”

O część zacytowanych wcześniej negatywnych wypowiedzi polityków opozycji – w porannym wydaniu programu „Graffiti” – prowadzący Marcin Fijołek zapytał ministrę klimatu i środowiska – Paulinę Hennig-Kloskę. – Wypowiadają się osoby, które mylą dbanie o infrastrukturę przeciwpowodziową z dbaniem o retencję wody w środkowej Polsce. To pokazuje, że rzeczywiście polityka wzięła górę. Ciężko mi odpowiadać na argumenty i żale osób, które nie widzą różnicy z gospodarowaniem wody na terenach górskich, a na terenach nizinnych, gdzie faktycznie mieliśmy jeszcze przed chwilą – do dziś mamy gdzieniegdzie – bardzo niskie stany wód i tam naturalna renaturalizacja rzek jest w dobie zmian klimatu naprawdę bardzo potrzebna. Tu trzeba budować zbiorniki tak suche, bo te przepływowe, mokre – coraz trudniej pełnić im swoją rolę, skoro jednego dnia mamy bardzo niski stan wód, a potem następnego przychodzi ogromne wyładowanie. Ta wielofunkcyjność zbiorników sprawia, że one też trudniej wypełniają swoje role, bo z jednej strony gromadzenie wody w okresach suchych, z drugiej strony oddawanie – tłumaczyła na antenie Polsat News.

Zaapelowała też do posłów PiS czy Suwerennej Polski. – Naprawdę proszę polityków opozycji o to, by trzymali się z daleka od kluczowych, strategicznych decyzji, które muszą być podejmowane przez fachowców, a uprawianie polityki w takich dniach, kiedy walczy się o zdrowie i życie ludzi, jest absolutnie niedopuszczalne, wręcz skandaliczne – podkreśliła.

Błaszczak: Wojska zostały uruchomione zdecydowanie zbyt późno

Tego samego dnia rano „Gościem Radia ZET” był także Błaszczak. Były szef MON przypomniał o słowach, które padły z ust Donalda Tuska w piątek. – Powiedział, że: „prognozy nie są przesadnie alarmujące”. [Słowa te – red.] zdemobilizowały ludzi – ocenił były szef MON. Dodał, że zadaniem premiera było „postawienie służb w stan gotowości”. – Oni tak bardzo nie lubią WOT-u – głosowali przeciwko powołaniu WOT-u – tymczasem dziś wojska te (...) zostały uruchomione zdecydowanie zbyt późno. Trzeba działać w sposób taki, żeby przewidywać skutki. Nam na przykład zarzucają, że podczas [pandemii] COVID-19 za dużo powołaliśmy szpitali tymczasowych, teraz Najwyższa Izba Kontroli zajmuje się tą sprawą – my działaliśmy w ten sposób nie po to, żeby tworzyć panikę, ale żeby przygotować do sytuacji takiej, która będzie bardzo trudna – tłumaczył.

W rozmowie z prowadzącym Bogdanem Rymanowskim Błaszczak wskazał też, że „nienormalne jest to”, iż rządzący chcą rzekomo „wyrzucić do kosza 70 inwestycji dotyczących Odry, dot. uregulowania rzeki”. – Zbiorniki retencyjne zapobiegłyby tym kryzysom – stwierdził. Rymanowski przytoczył następnie słowa polityków Platformy Obywatelskiej, którzy przypominają, że jeszcze za poprzednich rządów – przed drugą połową listopada 2015 roku – zbudowano więcej wałów przeciwpowodziowych niż przez osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy. – Nawet najlepsze wały przeciwpowodziowe nie spowodują tego, że w sytuacji takiej, z jaką mieliśmy od piątku, nie zostanie ten problem rozwiązany. Trzeba budować zbiorniki retencyjne – gdyby nie rząd PiS to zbiornik w Raciborzu nie zostałby wybudowany i w związku z tym sytuacja byłaby dużo bardziej groźna, niż jest dziś – uważa były minister.


Źródło: Polsat News / Radio ZET / X
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...