Szef MON o środkach dla powodzian. Wskazał konkretną kwotę „na teraz”
Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz wiele mówił o potrzebie współpracy samorządów z władzą centralną i dziękował służbom oraz cywilom za działania na rzecz pomocy ludności z zalanych terenów. W pewnym momencie usłyszał pytanie o krytykę, dotyczącą miliarda złotych z budżetu na powodzian.
Pieniądze dla powodzian. O jakich sumach mowa?
Szef PSL musiał wyjaśnić, że wspomniany miliard nie jest sumą ostateczną, a jedynie wstępną, na bieżące potrzeby. – Miliard jest już przygotowany na ten moment. To nie jest suma na odbudowę czy całościowe wsparcia, które będzie wielomiesięcznym wsparcie – tłumaczył. Przypomniał telewidzom, że wiele osób nawet po opadnięciu wody nie będzie mogło z powrotem zamieszkać w swoich domach.
– Mówiłem o kontenerach mieszkalnych, bo wiele osób nie ma gdzie wrócić – podkreślał, mając na myśli udostępnione przez wojsko obiekty. Zaznaczył, że każdy poszkodowany w powodzi może od razu liczyć na wypłatę 10 tys. zł wsparcia.
– To nie wszystko, będzie kolejne wsparcie.Myślę, że czeka nas specjalna ustawa dotycząca odbudowy. Są też zabytki przecież do odnowienia. Więc miliard złotych to jest na teraz, na już uruchomiona rezerwa – powtarzał. Poinformował też o wprowadzeniu zerowej stawki VAT dla tych, którzy przekazują pomoc w postaci usług lub produktów.
Powódź. Pojawiają się szabrownictwo i dezinformacja
Jako minister obrony, Kosiniak-Kamysz wspomniał też o wysłaniu wojska do pomocy policji w walce z szabrownictwem. – Wszystkie siły żandarmerii, które nie są zaangażowane w inne działania, zostały uruchomione, także szkoły wojskowe i pożarnicze – oznajmił.
– Wszyscy ci, niech to będzie przestrogą, którzy odważą się na haniebne czyny złodziejstwa, zostaną surowo ukarani. Będziemy tego bardzo restrykcyjnie dochodzić i przestrzegać – zapowiadał. O pierwszych kradzieżach i „bandyterce” mówił w poniedziałek 16 września burmistrz Lądka Zdroju.
Minister poświęcił też kilka zdań kwestii fałszywych wiadomości. – Dezinformacja się pojawia, muszę o tym powiedzieć – zaznaczył. Zaczął od plotki o wysadzaniu wałów. – To jest ordynarne kłamstwo. Żadna operacja związana z potencjalnym wysadzaniem wałów nie jest przygotowywana ani prowadzona – zapewniał.
Przez Ukrainę Polska nie ma na pomoc dla powodzian? To dezinformacja
– Są inne dezinformacje, że np. przez pomoc dla Ukrainy nie jesteśmy w stanie udzielać pomocy u siebie, bo nie mamy sił i środków. Proszę w to nie wierzyć, to kłamstwo, działania hybrydowe – ostrzegał.
– Proszę też weryfikować informacje podawane w przestrzeni internetowej, zbiórki. Pamiętajmy o tym, że niestety w momencie tragedii ujawniają się złe duchy. Ktoś może chcieć zarobić na tragedii, okraść dobre serca. Wybierajmy tylko wiarygodne zbiórki, certyfikowane – podkreślał.