Wstrząsająca historia mieszkanki Kłodzka. „Po raz drugi wszystko tracimy”

Dodano:
Kłodzko, skutki powodzi Źródło: PAP / Dariusz Gdesz
Dziennikarze dotarli do mieszkanki Kłodzka, która dwukrotnie straciła swój dom z tego samego powodu. To prawdopodobnie jedna z najsmutniejszych historii, pokazująca, z czym do czynienia mają osoby na południu Polski. Po raz pierwszy dobytek Pani Beata straciła w 1997 roku.

15 września mieszkańcy Kłodzka zapamiętają na długo. Tego dnia niemal cała miejscowość na Dolnym Śląsku znalazła się pod wodą.

O tym, jak dynamicznie rozwijała się sytuacja powodziowa, opowiedziała we wtorek dziennikowi „Fakt” jedna z kobiet, która ponownie straciła dom. Przyznała, że w niedzielę rano w jej mieszkaniu rzeczywiście było trochę wody, ale nikt nie mógł przewidzieć, że skala zniszczeń kilka godzin później będzie znacznie większa.

Kłodzko. Dramat rodziny: Wszystko straciliśmy

Pani Beata pierwsze, co zrobiła, gdy jej mieszkanie dosłownie wypełniło się wodą, to pobiegła do sąsiadki – piętro wyżej. Sama mieszka natomiast na parterze (jej blok ma trzy piętra). Opowiadając o tym, co wydarzyło się w niedzielę, kobieta ledwo wstrzymuje łzy, które same napływają jej do oczu.

Dla pani Beaty jest to déjà vu. Podobną sytuację przeżyła bowiem prawie trzy dekady temu. – Miałam nadzieję, że tym razem nie będzie tak źle, jak w 1997 roku, kiedy podczas powodzi [tysiąclecia – red.] też zostaliśmy zalani i wszystko straciliśmy – tłumaczy dziennikarzom. Sytuacja jednak przez kilka godzin, do popołudnia, stała się naprawdę bardzo groźna. – Żołnierze z Brzegu po nas przyjechali. Chłopaki strasznie zaangażowali się w pomoc. Jesteśmy im bardzo wdzięczni – podkreśla. Gdy weszła na łódź, jej mieszkanie dosłownie zniknęło.

Pani Beata opowiada, że gdy podobna sytuacja miała miejsce 27 lat temu, to razem z mężem byli sporo młodsi, a ich dzieci malutkie. Wtedy, choć z trudem, jeszcze jakoś udało im się na nowo stanąć na nogi. Była pewna, że coś takiego nigdy więcej ich nie spotka. – Kolejny raz zostajemy z niczym – mówi. Czy tym razem uda jej się odzyskać to, co straciła przez żywioł? Nie wie. Przypomina, że „wiek już nie ten”. „Fakt” opisuje, że „perspektywa odbudowy mieszkania przeraża” małżeństwo. Zastanawiają się, skąd mają wziąć teraz na to pieniądze?

Dolny Śląsk, Opolszczyzna. Jak wesprzeć finansowo mieszkańców?

Dziś każdy, kto chce, może dowolną kwotą wesprzeć powodzian. Pod tym linkiem znajduje się spis najważniejszych i największych zbiórek, które zostały zorganizowane przez organizacje takiej jak Polski Czerwony Krzyż. Potrzebna jest każda złotówka.

O pomoc – konkretnie dla powodzian z Kłodzka – zaapelowała niedawno m.in. Olga Tokarczuk – laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. – Mieszkańcy niemałej części województw dolnośląskiego i opolskiego przeżywają od kilku dni niewyobrażalny dramat. Ziemia Kłodzka, a w szczególności Kłodzko, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, ale też dziesiątki innych miejscowości potrzebują pomocy. Chciałabym dołączyć do próśb o wsparcie – finansowe, rzeczowe czy choćby informacyjne dla mieszkańców naszego regionu – napisała na Facebooku.

Źródło: fakt.pl / Facebook
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...