Modlitwa na Euro
Choć przygotowania do organizacji Euro 2012 idą jak po grudzie, Kościół nie zwleka i już ruszył z własnymi przygotowaniami do mistrzostw. "Do naszego kraju zjadą dziesiątki tysięcy kibiców. Dla Kościoła to będzie wspaniała okazja do ewangelizacji. Nie możemy tego przegapić" - tłumaczy ks. Edward Pleń, polski duszpasterz sportowców.
Choć - jak zdradza ks. Pleń - specjalny kościelny komitet ds. Euro 2012 ma być oficjalnie powołany przez Konferencję Episkopatu Polski w przyszłym roku, to grupa 20 duszpasterzy sportowców z różnych diecezji już rozpoczęła działania. Jak mówią, priorytetem będzie zorganizowanie "zaplecza religijnego" dla rzeszy kibiców, którzy zawitają do Polski.
"W miastach, gdzie będą odbywały się mecze, zorganizujemy specjalne msze w różnych językach. Duchownych trzeba będzie ściągnąć nawet z zagranicy" - mówi gazecie ks. Pleń, zaznaczając, że z konkretnymi decyzjami w tych sprawach trzeba będzie poczekać przynajmniej do czasu, aż poznamy, które państwa zakwalifikują się do Euro.
Kościół planuje też zbudowanie systemu przystadionowych kaplic polowych, ale nie chce ograniczyć się tylko do organizacji modlitw. "Dodatkowi księża będą pod stadionami organizować dla kibiców spotkania i debaty na temat wiary. Inni będą oferować możliwość indywidualnych rozmów czy spowiedzi" - tłumaczy. "Wydobędziemy tych kapłanów, którzy faktycznie będą mieć ogień w sercu i będą mogli faktycznie tymi kibicami poruszyć. To nie będzie trudne, bo wśród księży jest szalenie dużo fanów piłki" - dodaje.
Ale Kościół nie zapomina też o wyznawcach innych religii. "Przyjadą do nas protestanci, prawosławni, anglikanie. Przy współpracy z przedstawicielami ich religii chcemy organizować nabożeństwa ekumeniczne" - mówi ks. Pleń. Nie ukrywa, że Euro 2012 jest dla Kościoła pierwszym tego typu wyzwaniem. "Ale wierzymy, że podołamy. Mamy też zamiar włączyć w nasze akcje kościelne grupy młodzieżowe. Kościoły w miastach, gdzie zjadą kibice, będą żyć 24 godziny na dobę. Chodzi o to, by goście, którzy do nas przyjadą, przekonali się, że Polska jest naprawdę żywym religijnie krajem" - przekonuje rozmówca "Metra".