Woda na Dolnym Śląsku porwała dwóch amerykańskich żołnierzy. Strażacy ruszyli do akcji

Dodano:
Lądek-Zdrój po przejściu powodzi, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
O krok od tragedii na Dolnym Śląsku. Strażacy wyciągnęli z rwącej wody dwóch amerykańskich żołnierzy, których porwał nurt rzeki Bóbr.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w miejscowości Trzebień na Dolnym Śląsku. Podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu Roman Kuster, zastępca komendanta głównego policji poinformował, że strażacy ruszyli na pomoc amerykańskim żołnierzom.

Powódź w Polsce. Woda porwała dwóch amerykańskich żołnierzy

Dwóch żołnierzy USA po powrocie z przepustki usiłowało przejść przez rozlewisko rzeki Bóbr, gdzie zostali porwani przez jej nurt. Przepłynęli dwieście metrów, po czym łapiąc się drzew, wyszli na wały za pomocą łodzi Państwowej Straży Pożarnej – opisywał policjant. Z przekazanych przez funkcjonariusza informacji wynika, że obaj żołnierze zostali przetransportowani w miejsce, gdzie stacjonują i przekazani dowódcy, który ich bezpośrednio nadzoruje.

Nie była to jedyna tego typu interwencja podjęta przez służby w ostatnim czasie. – Jesteśmy w gotowości w każdej chwili skierować w miejsca, gdzie będzie taka potrzeba w ciągu godziny około 400 policjantów. Finalnie jesteśmy w stanie jeszcze skierować z całej Polski około 2200 policjantów, którzy są gotowi do działań – zapewnił Roman Kuster.

Zakaz wejścia na wały. Surowe kary za złamanie

Wrocławskie służby poinformowały, że wprowadzono czasowy zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych. Obowiązuje on od 17 września 2024 roku do odwołania i dotyczy obszaru działania Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie we Wrocławiu. Wyjątek stanowią służby oraz osoby uczestniczące w umacnianiu wałów i uszczelnianiu ich workami z piaskiem. Za złamanie zakazu grozi kara nawet 5 tys. złotych grzywny.

Szefowa PGW Wody Polskie także apelowała do obywateli, aby powstrzymali się od wchodzenia na wały. – Ta infrastruktura będzie wyjątkowo wrażliwa, gdyby ktoś chciał po niej chodzić, dlatego bezwzględnie wydaliśmy zakaz, ale też namawiamy, żeby tego unikać – tłumaczyła Joanna Kopczyńska.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...