Kulisy działań rządu Tuska w obliczu powodzi. „Wszystko zależy od tego, czy zaleje Wrocław”

Dodano:
Donald Tusk, Tomasz Siemoniak, Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: PAP
– Na początku rząd przespał zagrożenie powodzią. Teraz się przestraszyli, zaczęli działać, ale ludzie mają pretensje – mówi „Wprost” dolnośląski polityk.

W piątek, trzynastego września rząd uspokajał przed sytuacją zagrożenia powodzią. – Nie ma dziś powodu do paniki, ale jest powód do mobilizacji, aby w miejscach zagrożonych wszyscy mogli liczyć na możliwie szybką i skuteczną pomoc. (…) Prognozy nie są przesadnie alarmujące – mówi premier na konferencji prasowej we Wrocławiu, gdzie przebywał w związku z odprawą służb ws. zagrożenia powodziowego. Potem sytuacja diametralnie się zmieniła i zwołano sztab kryzysowy, na którym nie obyło się bez zamieszania i pominięcia marszałka województwa dolnośląskiego.

Tusk na pierwszy sztab nie zaprosił marszałka Pawła Gancarza z PSL. A to kluczowa osoba potrzebna podczas sztabu kryzysowego na Dolnym Śląsku – opowiada dolnośląski polityk.

Jego zdaniem do powodzi byli nieprzygotowani wojewodowie. – Ludzie mają pretensje do władz, że uspokajali, zamiast przygotowywać nasz region na powódź. Część ludzi dopiero po zalaniu wodą dostała worki z piaskiem – mówi nasz rozmówca. Twierdzi, że proponowana pomoc finansowa ze strony rządu jest zbyt mała.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...