Osobiste wyznanie matki pięcioraczków z Horyńca. "Popełniłam już tyle błędów”
Dominika Clarke w najnowszym wideo zaprosiła jej obserwujących na nowy kanał. Osoby, które śledzą przygody pięcioraczków z Horyńca i całej rodziny od razu zaczęły dopytywać, co się stanie z kanałem, na którym do tej pory pojawiały się filmy. – Obecnie otworzyłam na chwilę nowy kanał, by spróbować skorzystać z czegoś takiego, co nazywa się program dla twórców. To oznacza, że za każdy filmik, który zamieszczę, mogę dostać jakieś profity – wyjaśniła Dominika Clarke.
Nowe wyzwanie matki pięcioraczków z Horyńca. „Dostałam cztery upomnienia, można mieć pięć”
Matka pięcioraczków przyznała, że obecnie skupia się na nowym kanale, ale pojawiają się wyzwania. – Nie jest to łatwe. Wydawało mi się, że po prostu jest kanał, wrzucam filmik i gotowe pieniążki lecą. Wcale tak nie jest. Jest to bardzo skomplikowane, dla mnie przynajmniej, bo ja się nie znam na tym wszystkim, dopiero się uczę. Popełniłam już tyle błędów, że w pierwszy dzień dostałam cztery upomnienia, można mieć pięć – powiedziała.
Dominika Clarke zaznaczyła, że obawia się zamknięcia kanału i uczy się, co można robić, a co nie. W związku z powyższym „nie wie, jak długo ten kanał pociągnie”. – Jeśli TikTok zamknie kanał, to wracam tutaj. Nie będę się bawić w to, bo chyba jestem po prostu na to za stara – zastanawiała się matka pięcioraczków z Horyńca. Dominika Clarke zadeklarowała po chwili, że jeszcze spróbuje, ale nie wie, jak długo się to jeszcze jej uda.
Pięcioraczki z Horyńca. Dominika Clarke próbuje dostać „nowe profity”. Złożyła obietnicę
Zdaniem matki pięcioraczków z Horyńca każda platforma ma kompletnie inną widownię, niż jej się wydawało. Z kolei na nowym profilu jedna z internautek zasugerowała, że ktoś może podszywać się pod Dominiką Clarke. Matka pięcioraczków z Horyńca podkreśliła, że „stara się właśnie zrozumieć cały ten system, jak to działa”. Zapewniła, że chce jednocześnie zarobić, a tym samym umożliwić widzom oglądanie ich treści bez żadnego wkładu finansowego.