Polacy wskazali kilku winowajców. To ich zdaniem doprowadziło do powodzi
Niż genueński sprowadził nad południowo-zachodnią część Polski ulewne opady, które były na tyle intensywne, że skutkowały wystąpieniem z brzegów rzek i strumieni. Ze skutkami przejścia żywiołu wciąż walczą mieszkańcy i służby.
Donald Tusk o „szczuciu”. „Ważne jest, co kto robi, nie co kto mówi”
– Mamy ciągle te sytuacje, o których nie możemy powiedzieć, że są za nami, jeśli chodzi o samą powódź. Na pewno i w Głogowie, i w Nowej Soli emocje raczej sięgają zenitu i jest poczucie, że walka trwa. Ale równocześnie przygotowujemy się do działań związanych już raczej ze skutkami powodzi niż z samą walką z dużą wodą – powiedział Donald Tusk podczas wczorajszego posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Szef polskiego rządu już wcześniej zapowiedział przygotowanie wielkiego planu odbudowy, który nazwał „zobowiązaniem i narodową ambicją”.
W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych Donald Tusk odniósł się do krytyki płynącej m.in. ze strony przedstawicieli PiS, którzy negatywnie oceniają działania podejmowane przez rząd w odpowiedzi na powódź. „Bolą Was niektóre komentarze w mediach i szczucie PiS? Niepotrzebnie. Dziś liczą się tylko skuteczna pomoc, ludzka solidarność i bezpieczeństwo mieszkańców. Ważne jest, co kto robi, nie co kto mówi” – napisał premier na portalu X (dawnym Twitterze – red.).
Dlaczego doszło do powodzi w Polsce? Polacy wskazali winowajców
W najnowszym sondażu, który został przeprowadzony przez SW Research dla rp.pl, Polaków zapytano, czym spowodowane są takie powodzie jak ta, która obecnie nawiedza południowo-zachodnią część Polski. 21,9 proc. uważa, że odpowiedzialność spoczywa na naturalnych zjawiskach meteorologicznych, a 18,6 proc. na zmianach klimatu wynikających z działań człowieka. 53,4 proc. ankietowanych odpowiedziało, że znaczenie mają oba te czynniki, a 6,1 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie.