492 ofiary i 1 645 rannych w ataku Izraela na Liban. Najbardziej śmiertelny dzień konfliktu od 18 lat
Ataki Izraela na Liban zabiły w poniedziałek 492 osoby, w tym ponad 90 kobiet i dzieci, a 1 645 osób zostało rannych – podały libańskie władze. Według Agencji Associated Press to najbardziej śmiercionośny dzień konfliktu w Libanie od 2006 r. Izraelskie wojsko ostrzegło mieszkańców południowo- wschodniego Libanu, aby ewakuowali się przed rozszerzającymi się atakami powietrznymi. Tysiące Libańczyków, zmierzając w stronę Bejrutu, zablokowało autostradę w Sydonie.
Reakcja Polski na eksplozje pagerów. Podniesiono stan gotowości
O konflikt na Bliskim Wschodzie pytany był w Polsat News Władysław Kosiniak-Kamysz. W tamtym rejonie w ramach misji ONZ służą polscy żołnierze. Szef MON podkreślił, że rozmawiał o kontyngencie wojskowym z szefem sztabu generalnego WP gen. Wiesławem Kukułą. Kosiniak-Kamysz zdradził, że po wydarzeniach z ubiegłego tygodnia podniesiono stan gotowości. – To bardzo niebezpieczna misja, jest w nią zaangażowane wiele państw – zaczął minister obrony narodowej.
Kosiniak-Kamysz wyjaśnił, że „pewnym obszarem dowodzą Irlandczycy i będziemy podejmować stosowne decyzje”. Na miejscu jest 250 żołnierzy, ale niedługo ta liczba będzie oscylować wokół 200. W kontekście potencjalnej ewakuacji szef MON przyznał, że „każdy scenariusz jest rozważany”. – Na pierwszym miejscu zawsze stoi też sprawa bezpieczeństwa i żołnierzy, i wykonywanej misji – podsumował minister obrony narodowej.
Szef europejskiej dyplomacji o sytuacji na Bliskim Wschodzie. „Sytuacja staje się bardzo niepokojąca”
Na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ przed nieformalnym spotkaniem szefów dyplomacji państw UE Josep Borrell odniósł się m.in. do sytuacji na Bliskim Wschodzie. – Sytuacja na granicy z Libanem i w Bejrucie staje się bardzo niepokojąca i niebezpieczna, z wieloma ofiarami wśród ludności cywilnej – zaczął.
Wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa zaznaczył, że „ryzyko rozprzestrzenienia się konfliktu na cały region rośnie”, ale istnieje droga pokojowa. – Zawieszenie broni jest potrzebne, aby uwolnić zakładników, umożliwić pomoc humanitarną i rozpocząć proces polityczny. Nie możemy czekać na zawieszenie broni, kto wie, kiedy ono nadejdzie – podsumował.