Oficjalna liczba ofiar powodzi. Bosak w nią nie wierzy, policja odpowiada

Dodano:
Krzysztof Bosak Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Krzysztof Bosak podważa oficjalną liczbę ofiar powodzi w naszym kraju. – Rozmawiałem z ambasadorem Austrii i u nich zginęło siedem osób. Nie wierzę w to, że w Polsce zginęło tyle samo, ponieważ zasięg powodzi u nas był dużo większy – skomentował polityk Konfederacji.

Podczas debaty w Sejmie nad informacją premiera i rządu o powodzi, działaniach podjętych w celu zapobieżenia jej skutkom oraz w celu ich usunięcia Krzysztof Bosak zaznaczył, że „ciągle nie mamy całościowej statystyki liczby ofiar”.

Krzysztof Bosak nie wierzy w oficjalną liczbę ofiar powodzi

– Doprawdy trudno uwierzyć w te dotychczas podawane statystyki. Apel do rządu o transparentną komunikację. Jeżeli zamierzacie państwo zaktualizować statystykę ofiar, to proszę nie odwlekać tego w czasie, dlatego że to będzie podważać wiarygodność instytucji państwowych w dłuższej perspektywie – powiedział polityk Konfederacji.

Bosak rozwinął wątek na antenie RMF FM. – Ja wczoraj rozmawiałem z ambasadorem Austrii, w wyniku powodzi zginęło tam siedem osób. Nie wierzę w to, że w Polsce zginęło tyle samo, ponieważ zasięg powodzi u nas był dużo większy – stwierdził wicemarszałek Sejmu.

Wicemarszałek Sejmu: Na polecenie w instytucjach państwowych w Polsce się kłamie

Bosak dodał, że funkcjonariusze policji na Dolnym Śląsku rzekomo mają polecenie, żeby kwalifikować utonięcia w samochodach porwanych przez rzekę jako wypadek komunikacyjny. – Ja po prostu wiem o tym, że na polecenie w instytucjach państwowych w Polsce się kłamie. Jest kultura kłamstwa, którą wynosimy z PRL-u. Jest po prostu kultura hierarchicznego kłamstwa. Jeżeli jest polecenie z góry to nikt nie będzie ryzykował swojej pozycji po to, żeby dotrzeć do opinii publicznej – mówił.

Polityk Konfederacji przyznał, że podobnie było „ze zgonami covidowymi, których kwalifikowanie było czysto uznaniową kwestią”. Bosak zaznaczył, że swoją wiedzę czerpie z informacji z miast najbardziej dotkniętych powodzią. – Zdaniem ludzi, którzy tam mieszkają, pojawiły się nekrologi przyklejone na ścianach, na słupach i jest ich więcej niż podana przez rząd liczba ofiar – podsumował wątek wicemarszałek Sejmu.

Konfederacja chce odwołania Adama Bodnara

Bosak tłumaczył się też z podpisów do wniosku o odwołanie Adama Bodnara, które zbierał jego partyjny kolega Michał Wawer. Jeden z liderów Konfederacji przyznał, że nie wie, ile udało się ich zdobyć. Bosak zaprzeczył również, że jego ugrupowanie nie chce współpracować z PiS-em w tej sprawie.

– Wiemy dobrze, że odwołanie któregokolwiek ministra zależy nie od deklaracji słownych, tylko od utraty większości. Myślę, że minister Bodnar jest takim zderzakiem Donalda Tuska, który jak się zużyje, to Tusk sam go po prostu z rządu w pewnym momencie poświęci. Krążyły nawet już plotki w ciągu ostatnich tygodni, że ten moment jest blisko. Zobaczymy czy coś z nich będzie prawdą – zakończył wicemarszałek Sejmu.

Policja reaguje na słowa Krzysztofa Bosaka

Na słowa lidera Konfederacji stanowczo odpowiedziała policja. Z całą stanowczością dementujemy nieprawdziwe informacje, dotyczące zgonów osób zaistniałych w związku z powodzią, które pojawiają się w przestrzeni medialnej. Przypominamy, że w tak tragicznej sytuacji związanej ze śmiercią osób, przekazywane publicznie informacje powinny być rzetelne i cechować się odpowiednią wrażliwością. Warto o tym pamiętać, aby nie tworzyć przestrzeni do kłamliwych spekulacji, zwłaszcza w tak delikatnej materii jak ludzkie życie– napisano w komunikacie.

„Informujemy, że dotychczas ujawniono 7 zgonów osób, których okoliczności śmierci mogą wskazywać na to, że ich przyczyną było utonięcie. Każda z tych śmierci to rodzinna tragedia” – dodano. Wymienione przypadki dotyczą Bielska-Białej, Nysy, Nowego Świętowa, Kłodzka. Stronia Śląskiego i dwukrotnie Lądku Zdroju.

Źródło: RMF FM / Polska Policja
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...