Putin zapowiada kontynuację inwazji. Tysiące młodych Rosjan będzie wcielonych do armii

Dodano:
Rosyjski czołg Źródło: Instagram / Instagram/Ministerstwo Obrony Rosji/Вадим Савицкий
Władimir Putin podpisał dekret w sprawie jesiennej kampanii poborowej do wojska, która potrwa do końca grudnia. Dzięki niej do armii ma zostać wcielonych 133 tysiące osób, które w większości zasilą jednostki na froncie ukraińskim. Podczas orędzia z okazji Dnia Ponownego Zjednoczenia, Putin zapewnił też, że inwazja w Ukrainie będzie kontynuowana.

Z początkiem października w Rosji rusza kolejna kampania poborowa do wojska, która potrwa do końca grudnia. Szacuje się, że dzięki niej do armii wcielonych zostanie 133 tys. nowych poborowych.

Służba wojskowa, zgodnie z rosyjskim prawem, będzie trwała 12 miesięcy, co potwierdził Władimir Cymlanski, zastępca szefa Zarządu Sztabu Generalnego.

Około jedna trzecia rekrutów trafi do jednostek szkoleniowych, gdzie będą zdobywać niezbędne umiejętności przed ostatecznym przydziałem do konkretnych jednostek wojskowych.

Choć oficjalnie służba wojskowa poborowych nie obejmuje bezpośredniego udziału w działaniach bojowych, liczne doniesienia wskazują, że młodzi rekruci, po odbyciu szkolenia, są de facto wysyłani na front. Opinia publiczna ma podobne podejrzenia w tym przypadku, tym bardziej że Rosja boryka się z dużym deficytem żołnierzy zdolnych do walki podczas działań zbrojnych w Ukrainie.

Putin wzywa tysiące nowych rekrutów do wojska

Rosja prowadzi pobór dwa razy w roku – wiosną i jesienią. Jesienny pobór ma trwać od 1 października do 31 grudnia 2024 roku, a jego celem jest uzupełnienie szeregów armii młodymi rekrutami w wieku od 18 do 30 lat, którzy nie są rezerwistami. Wyjątkiem będą mieszkańcy Dalekiej Północy, gdzie z uwagi na trudne warunki klimatyczne pobór odbędzie się od 1 listopada do 31 grudnia.

Poprzednia kampania poborowa, która miała miejsce od kwietnia do lipca 2024 roku, objęła osoby w tej samej grupie wiekowej. Wówczas podwyższono górną granicę wieku z 27 do 30 lat.

Putin zapowiada dalszą wojnę

Kolejne wystąpienia Władimira Putina wskazują na jego determinację w kontynuowaniu konfliktu z Ukrainą. Z okazji drugiej rocznicy aneksji czterech ukraińskich obwodów, zwanej Dniem Ponownego Zjednoczenia, wygłosił przemówienie, w którym zapewnił, że Rosja osiągnie wszystkie swoje cele na Ukrainie.

– Prawda jest po naszej stronie. Wszystkie cele zostaną osiągnięte – mówił Putin, powtarzając dobrze znane słowa, które mają uzasadniać rosyjską agresję w Ukrainie.

Jego retoryka pozostała niezmieniona od początku inwazji, kiedy to podkreślał konieczność „denazyfikacji” i „demilitaryzacji” Ukrainy, broniąc przy tym rosyjskojęzycznej ludności przed „dyktaturą neonazistowską” w Kijowie. Putin, podczas przemówienia z okazji Dnia Ponownego Zjednoczenia, oskarżył także zachodnie elity o przekształcenie Ukrainy w „kolonię” oraz bazę wojskową skierowaną przeciwko Rosji.

– Dziś walczymy o bezpieczną, zasobną przyszłość dla naszych dzieci i wnuków – mówił w swoim przemówieniu Putin, podkreślając konieczność kontynuowania działań wojennych.

Ukraina i Zachód odpowiadają na rosyjską agresję

Od początku konfliktu Ukraina otrzymuje wsparcie od krajów zachodnich, zarówno w postaci dostaw broni, jak i pomocy finansowej. Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska systematycznie zwiększają pomoc, która obejmuje m.in. nowoczesne systemy obrony powietrznej, amunicję oraz pojazdy opancerzone.

Zachód nie uznaje aneksji ukraińskich obwodów przez Rosję, w tym Krymu, i wspiera Ukrainę w działaniach zmierzających do odbicia tych terenów.

Jednocześnie, chociaż Ukraina może używać zachodniej broni na terenach okupowanych, to nie ma oficjalnej zgody na prowadzenie działań na terenie samej Rosji. Mimo tego, z wielu raportów wynika, że ukraińskie siły korzystają z zachodniej broni w regionach przygranicznych Rosji, m.in. w obwodzie kurskim, co wciąż wywołuje kontrowersje na arenie międzynarodowej.

Rosja, choć oficjalnie twierdzi, że „specjalna operacja wojskowa” zmierza do realizacji swoich celów, zmaga się z poważnymi wyzwaniami. Wojna w Ukrainie okazała się znacznie trudniejsza, niż Moskwa początkowo zakładała. Rosyjskie wojska nie zdołały zająć Kijowa ani obalić ukraińskiego rządu, a NATO nie wycofało się ze wschodniej Europy, co było jednym z początkowych żądań Kremla.

Putin musiał modyfikować swoje deklarowane cele wraz z rozwojem sytuacji na froncie. Początkowo chodziło o „demilitaryzację” i „denazyfikację” Ukrainy, a także zablokowanie rozszerzenia NATO. Obecnie retoryka koncentruje się na obronie rosyjskojęzycznej ludności oraz walce z zachodnimi elitami, które według Putina stoją za konfliktem.

Źródło: Ukraińska Prawda, TASS, Bloomberg, Biełsat
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...