Ziobro stanie przed komisją śledczą? „Polowanie, które ma odwrócić uwagę od problemów Tuska”
Sebastian Kaleta na antenie RMF24 komentował wezwanie Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Jak zaznaczył, „w jego ocenie komisja z formalnego punktu widzenia nie istnieje, z powodu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego”. Polityk Suwerennej Polski zaznaczył, że stąd „obecność tam jego partyjnego lidera przed posłami, którzy obwołują się taką komisją, jest bezcelowa”.
Zdaniem Kalety sprawa Ziobry przed komisją to jeden z tematów zastępczych, który ma odwrócić uwagę od „problemów rządu Donalda Tuska”. Polityk klubu PiS zarzucił premierowi popełnienie błędów w zarządzaniu kryzysowym, które miały pogłębić skutki powodzi. Kaleta był „zdziwiony” sugestią, że były minister sprawiedliwości może być doprowadzony przed komisję siłą. Zapewnił, że zarówno „Ziobro jak i inni członkowie Suwerennej Polski nie żywią poczucia strachu”.
Opinia ws. stanu zdrowia Ziobry nieaktualna? Polityk klubu PiS podał nowe fakty
Kaleta mówił też o opinii dotyczącej stanu zdrowia swojego partyjnego lidera. Według polityka klubu PiS doszło do „przekroczenia pewnych norm”. Kaleta wyjaśnił, że opinia „nie uwzględnia faktu, że Ziobro przeszedł kilka operacji i teraz się rehabilituje”. Tłumaczył, że opinia jest z przełomu stycznia i lutego, a były minister sprawiedliwości pod koniec lutego miał wycinany przełyk.
Poseł Suwerennej Polski zdradził, że „kilka razy krótko widział Ziobrę, a jego rehabilitacja jest wieloaspektowa, co jest oczywiste, gdy mowa o takim zabiegu”. Kaleta zdaje sobie sprawę z tego, że „jest oczekiwanie opinii publicznej, aby lider jego formacji zabrał głos w różnych sprawach w formie procesowej – przed jakimiś komisjami”. – Mam nadzieję, że aktywność publiczna Ziobry będzie przywrócona wkrótce. On chce wrócić do aktywnej polityki. Lekarze mu nie pozwalają, bo nie określili jego rehabilitacji jako zakończonej – podsumował Kaleta.