Małżeństwo z PO dostaje prawie osiem tys. zł na wynajem mieszkania. Zapewniają, że i tak dopłacają
Niezależny twórca Radosław Karbowski poinformował w mediach społecznościowych, że Kinga Gajewska pobiera z Kancelarii Sejmu cztery tys. zł na wynajem mieszkania w Warszawie. Niewiele mniej, bo 3 750 zł na ten cel otrzymuje również jej mąż – Arkadiusz Myrcha. Posłanka przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. zadeklarowała, że mieszka w podwarszawskim Błoniu. Do Sejmu ma ok. 35 km samochodem. Istnieje również korzystne połączenie pociągiem.
Gajewska powiedziała Interii, że wraz z mężem „wynajmuje jedno dwupokojowe mieszkanie, umiejscowione w pobliżu Sejmu, żłobka i przedszkola dzieci”. Dodała, że ze względu na wysokość czynszów w okolicach Sejmu musi dopłacać do mieszkania. Posłanka zaprzeczyła również, że ma mieszkanie pod Warszawą. Podkreśliła, że „budują dom, do którego się przeprowadzą po jego ukończeniu”.
Wynajem mieszkania w Warszawie przez posłów
W podobnej sytuacji są również Krzysztof i Karina Bosakowie. W ich wypadku świadczenie pobiera jedynie wicemarszałek Sejmu. Mieszkanie w Warszawie mogą wynająć posłowie niezameldowani w stolicy i niemający żadnego lokalu. Z nieoficjalnych informacji Interii wynika, że posłanka Konfederacji jest właścicielką mieszkania w Warszawie. Rodzina z dziećmi ma mieszkać w podwarszawskim domu na terenie Józefowa.
Z wynajmowania lokalu w stolicy tłumaczył się w 2023 r. Władysław Teofil Bartoszewski. Poseł PSL mieszka w Chajętach pod Warszawą. Dojazd do Sejmu zajmuje mu ok. 40 min. – Bywam w mieszkaniu w Warszawie bardzo często. Kiedy obradujemy przez całą noc, to jest mi ciężko się przemieszczać. Tak samo, gdy posiedzenia zaczynają się od świtu, to jest mi ciężko dojechać do Warszawy. Mógłbym mieszkać w hotelu sejmowym, ale wygodniej jest mi mieć mieszkanie – wyjaśniał Bartoszewski.