Sceny jak z filmu akcji na ulicach Warszawy. Policja rozwiązała zagadkę
W czwartek 3 października w Alejach Jerozolimskich w Warszawie rozegrały się sceny, które przywołują na myśl film gangsterski. W pobliżu skrzyżowania z ulicą Łopuszańską policjanci z wydziału ruchu drogowego oraz nieumundurowani funkcjonariusze w cywilu, którzy mieli twarze zasłonięte kominiarkami, dokonali zatrzymania.
Warszawa. Sceny jak z filmu akcji. Policja rozwiązała zagadkę
Komenda Stołeczna Policji nie chciała wówczas informować o szczegółach akcji. Dopiero 8 października wydano w tej sprawie obszerny komunikat. Rzecznik KSP Robert Szumiata przekazał, że policja z grupy „Orzeł” od jakiegoś czasu rozpracowywała grupę przestępców zajmujących się kradzieżami samochodów nie tylko na terenie Polski, ale również w Czechach. Najczęściej w zainteresowaniu złodziei były samochody marek KIA i Toyota.
Z informacji służb wynika, że „podejrzewani o kradzieże mężczyźni najpierw wyszukiwali i typowali pojazdy, a następnie organizowali sprzęt niezbędny do pokonywania zabezpieczeń, zarówno mechanicznych, jak i elektronicznych”.
Nieskuteczna próba ucieczki
„Ostatnią kradzież, której dokonali w pierwszych dniach października, zaplanowali na terenie Czech. Pojechali tam Audi A4, nie mając wiedzy, że cały czas są obserwowani przez policjantów. Po dotarciu do jednej z miejscowości w Czechach, pod osłoną nocy przestępcy skradli Toyotę Camry o wartości 100 tysięcy złotych, a następnie udali się w drogę powrotną do Warszawy” – opisuje policja.
Kiedy przestępcy jechali Alejami Jerozolimskimi, policjanci ich zatrzymali. Rzecznik stołecznej policji doprecyzował, że „złodzieje rozpoczęli nieskuteczną próbę ucieczki, doprowadzając do kolizji z prawidłowo poruszającymi się samochodami”.
Policja zatrzymała mężczyzn na gorącym uczynku
„Na gorącym uczynku zostali zatrzymani trzej mężczyźni w wieku 24, 29 i 30 lat, którzy, jak się okazało, na swoim koncie mają podobną kradzież, dokonaną na początku września. Wówczas do jednej z miejscowości na terenie Czech udali się wypożyczonym Audi Q3, gdzie pod osłoną nocy skradli Kię Proceed o wartości 110 tysięcy złotych. Następnie wrócili do Warszawy, a skradziony samochód ukryli w dziupli samochodowej w miejscowości Kozły. Tam pojazd został zdemontowany na części” – przekazał.
Zatrzymanym przedstawiono zarzuty dokonania kradzieży z włamaniem wspólnie i w porozumieniu. Dodatkowo 24-latek odpowie za niezastosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz niezastosowanie się do polecenia zatrzymania pojazdu. Cała trójka została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące. Grozi im kara pozbawienia wolności do 10 lat.