Donald Trump mówi o „złych genach" imigrantów. Burza w Stanach Zjednoczonych

Dodano:
Donald Trump podczas wiecu w Butler Źródło: PAP/EPA / Will Oliver
Donald Trump znów ściągnął na siebie krytykę mediów. Tym razem oskarżył migrantów przybywających i mieszkających w Stanach Zjednoczonych o „złe geny”.

Do zdarzenia doszło podczas wywiadu z konserwatywnym komentatorem Hugh Hewittem. Trump stwierdził, że w Stanach Zjednoczonych jest obecnie „wiele złych genów”. Odniósł się w ten sposób do imigrantów, przede wszystkim zaś tych, którzy popełnili przestępstwa, w tym morderstwa.

USA. Donald Trump mówi o „złych genach" imigrantów

Trump twierdził, że wśród 13 tys. osób, które przekroczyły granicę USA, znajduje się wielu morderców. Były prezydent podkreślał, że jego zdaniem skłonność do popełniania przestępstw jest zakorzeniona w genach tych osób, co wywołało szeroką krytykę zarówno ze strony opinii publicznej, jak i jego przeciwników politycznych. Wypowiedź miała być przytykiem do proemigracyjnej polityki Kamali Harris, z którą walczyć będzie 5 listopada w wyborach prezydenckich.

Amerykańskie media i obserwatorzy zaznaczają, że statystyki, na które powołuje się Trump, odnoszą się do raportu agencji Immigration and Customs Enforcement (ICE), który stwierdza, że 13 099 osób skazanych za zabójstwo znajduje się na „rejestrze osób niezatrzymanych” agencji ICE. Jednak rzecznicy Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego podkreślają, że dane te obejmują okres kilku dekad i nie odnoszą się wyłącznie do imigrantów przybyłych za kadencji Joe Bidena.

W rzeczywistości wielu z nich przybyło do USA jeszcze w czasie prezydentury samego Trumpa. Ponadto, dane obejmują zarówno osoby legalnie, jak i nielegalnie przebywające w kraju, co powoduje, że ich interpretacja jest często mylna.

Donald Trump wywołał burzę

Biały Dom szybko zareagował na te słowa, nazywając je „nienawistnymi” i „nieodpowiednimi” oraz potępiając ich ton jako nieakceptowalny w przestrzeni publicznej USA. Rzeczniczka Białego Domu, Karine Jean-Pierre, wyraziła głębokie oburzenie, podkreślając, że tego rodzaju język nie ma miejsca w cywilizowanej debacie politycznej.

Komentarze Trumpa są kontynuacją jego długotrwałej retoryki antyimigracyjnej, którą rozwijał już podczas swojej pierwszej kadencji. Sztab wyborczy kandydata Republikanów na urząd prezydenta bronił jego słów, tłumacząc, że dotyczyły one wyłącznie morderców, a nie wszystkich imigrantów. Jednak wiele osób, w tym eksperci, zwraca uwagę, że jego wypowiedzi mogą prowadzić do stygmatyzacji i szerzenia nienawiści wobec migrantów.

Zagraniczne media, takie jak „The Independent" i „Honolulu Star-Advertiser", szeroko relacjonują kontrowersje wywołane przez Trumpa, wskazując na jego próbę wywołania strachu przed imigrantami w celu mobilizacji swojego elektoratu. Eksperci, jak profesor bioetyki Arthur Caplan z New York University, krytykują te wypowiedzi, określając je jako rasistowskie i porównując do eugenicznych teorii z przeszłości, a nawet rodem z czasów nazistowskich Niemiec.

Trump wykorzystuje te kontrowersje, aby atakować politykę imigracyjną Kamali Harris, swojej rywalki w wyborach prezydenckich zaplanowanych na 5 listopada 2024 roku. Zarzuca jej poparcie dla „otwartych granic” i oskarża o wprowadzanie niebezpiecznych osób do kraju.

Zdaniem Trumpa imigranci przyczyniają się do zwiększenia przestępczości, mimo że badania pokazują, iż imigranci nie popełniają przestępstw częściej niż rodowici Amerykanie. Polaryzacja opinii na temat imigracji staje się kluczowym elementem jego kampanii, która coraz częściej operuje nieludzkim językiem i eskaluje narrację strachu.

Źródło: Reuters, The Independent, Honolulu Star-Advertiser, Immigration and Customs Enforcement
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...