Olga Legosz: Walka o zmianę świadomości społecznej – piwo to też alkohol
Skąd wzięła się inspiracja do rozpoczęcia akcji „Piwo to też alkohol”?
Olga Legosz: Inspiracją były moje spacery z psem wzdłuż Wisły. Ilość butelek po piwie, które tam zobaczyłam, była przerażająca. Wtedy zrozumiałam, że społecznie jesteśmy karmieni przekonaniem, że piwo to niewinny napój, a tymczasem alkoholizm może zaczynać się od właśnie tego trunku. W rozmowie z mężem, chirurgiem, dowiedziałam się, że nawet na oddziałach ratunkowych pacjenci zaprzeczają spożyciu alkoholu, twierdząc, że „tylko pili piwo”. To pokazuje, jak bardzo zakorzenione jest błędne przekonanie, że piwo to nie alkohol.
Jakie były reakcje społeczne na rozpoczęcie kampanii?
Olga Legosz: Reakcje były liczne i emocjonalne. Otrzymałam mnóstwo wiadomości od ludzi, którzy opowiadali historie o swoich bliskich, którzy zaczynali od piwa, a kończyli z poważnymi problemami zdrowotnymi. Wielu z nich nigdy nie przeszło na mocniejsze trunki, jednak alkoholizm z piwem w roli głównej był równie niszczycielski. Te historie pokazują, jak bardzo piwo może być niebezpieczne.
Dlaczego, Twoim zdaniem, piwo nie jest postrzegane jako zagrożenie w Polsce, mimo że jest najczęściej spożywanym alkoholem?
Olga Legosz: W Polsce często utożsamiamy alkoholizm z wódką, ale zapominamy, że piwo jest również alkoholem. Reklamy i kultura wokół piwa sprawiają, że ludzie nie postrzegają go jako równie szkodliwego. Tymczasem alkohol pity nieodpowiedzialnie – w nadmiarze jest dla ans szkodliwy, niezależnie od jego postaci.
Skąd zrodziła się potrzeba kampanii na rzecz zakazu reklamy piwa?
Olga Legosz: Przede wszystkim uważam, że każdy alkohol powinien być traktowany równo pod względem prawnym. Reklamy piwa są wszędzie – na stadionach, koncertach, w pobliżu szkół. Kampania miała na celu uświadomienie społeczeństwa, że reklamy piwa przyczyniają się do jego spożycia, co z kolei prowadzi do problemów zdrowotnych. Uważam, że zakaz reklam piwa i wyższa akcyza mogłyby realnie zmniejszyć jego konsumpcję.
Podwyższenie akcyzy na piwo – czy to mogłoby pomóc finansować ważne inicjatywy społeczne?
Olga Legosz: Tak, zdecydowanie. Podwyższona akcyza na piwo mogłaby finansować na przykład asystencję osobistą dla osób z niepełnosprawnością. Alkohol, w tym piwo, powoduje liczne problemy zdrowotne, więc dlaczego nie wykorzystać tych środków na rozwiązanie społecznych wyzwań, takich jak pomoc osobom z niepełnosprawnościami?
Co to jest projekt ustawy o asystencji osobistej i jak mogłoby wyglądać jego finansowanie?
Olga Legosz: Projekt ustawy o asystencji osobistej to inicjatywa, która powinna zostać wprowadzona już dawno. Asystencja to nie tylko pomoc w codziennych obowiązkach, ale także szansa na pełne włączenie osób z niepełnosprawnością w życie społeczne i zawodowe. Finansowanie tego projektu mogłoby pochodzić z wyższej akcyzy na piwo, co byłoby sprawiedliwe, biorąc pod uwagę, jak alkohol wpływa na zdrowie publiczne.
Jakie wyzwania widzisz w kontekście wprowadzenia tego rozwiązania?
Olga Legosz: Wyzwania to przede wszystkim zmiana świadomości społecznej oraz decyzje polityczne. Asystencja osobista to nie koszt, to inwestycja w ludzi. Wystarczy podnieść cenę piwa o złotówkę, by sfinansować tak ważne inicjatywy. To wymaga odwagi, ale jestem pewna, że jest to możliwe.
Olga Legosz to aktywistka społeczna i działaczka na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Jest współzałożycielką Fundacji SPS, wspierającej rozwój kobiet i ich obecność w przestrzeni publicznej i biznesowej. Olga angażuje się w różnorodne kampanie społeczne, w tym walkę z nadmiernym spożyciem alkoholu oraz działania na rzecz wprowadzenia systemu asystencji osobistej dla osób z niepełnosprawnościami. Jest również autorką akcji „Piwo to też alkohol”, która ma na celu zwiększenie świadomości na temat zagrożeń związanych z nadmiernym spożyciem piwa w Polsce.