Radosław Sikorski zrugał rosyjskiego dyplomatę. „W tej robocie są jakieś przyjemności”
Radosław Sikorski pod koniec września przebywał w Nowym Jorku w związku z debatą Rady Bezpieczeństwa ONZ. Minister spraw zagranicznych skomentował wypowiedź Wasilija Nebenzii, który przemawiał chwilę wcześniej, a następnie wyszedł. – Ambasador rosyjski ogłosił, że ta debata będzie składać się z „oklepanych oświadczeń podyktowanych przez Brukselę” – to kłamstwo. Zapewniam Państwa, że to, co Państwo zaraz usłyszą, napisałem sam – zaczął mówić Sikorski.
Radosław Sikorski wypunktował rosyjskiego ambasadora. Co powiedział szef MSZ?
– Ambasador rosyjski twierdzi, że Rosja nie bombarduje celów cywilnych – to drugie kłamstwo – punktował szef polskiej dyplomacji. Jako kolejne kłamstwo Sikorski wymienił utrzymywanie przez Rosję tego, że „dzieci, które zostały porwane i wywiezione w głąb Rosji, gdzie urządza im się pranie mózgów, aby pozbawić je wspomnień i tożsamości narodowej” to „sieroty pozostawione same sobie w strefie działań wojennych”.
Szef MSZ pokazał również zdjęcie ze wspólnej defilady sowiecko-niemieckiej, po tym jak ambasador Nebenzia zaprzeczał, jakoby Sowieci kolaborowali z nazistami podczas napaści na Polskę w 1939 r. Sikorski wrócił do sprawy podczas niedzielnego wystąpienia w Regionalnym Ośrodku Debaty Międzynarodowej, współorganizowanego przez Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Szef polskiej dyplomacji wypunktował rosyjskiego ambasadora. „Mogłem mu w twarz rzucić jego kłamstwa”
– W tej robocie są jakieś przyjemności. I to, że mogłem ambasadorowi rosyjskiemu w twarz rzucić jego kłamstwa, zostało przez niektórych zauważone – stwierdził szef polskiej dyplomacji. Sikorski nawiązał do tego w związku z pytaniem, co powinno cechować prezydenta. Minister spraw zagranicznych ocenił, że „powinien skutecznie reprezentować Polskę na forach międzynarodowych”. Sikorski w USA był razem z Andrzejem Dudą. – Niech już państwo ocenią, kto robił to skuteczniej – zakończył.