Matka pięcioraczków z Horyńca gotuje po tajsku. Pokazuje, ile kosztują zakupy w Tajlandii

Dodano:
Pięcioraczki z Horyńca. Dominika Clarke przygotowała przysmaki tajskiej kuchni Źródło: Instagram / @rodzinaclarke
Rodzina pięcioraczków z Horyńca stała się prawdziwą sensacją na Instagramie, za sprawą filmów i postów opisujących ich życie w Tajlandii. W ostatnim filmie Dominika Clarke mama pięcioraczków oraz jej mąż zabrali obserwatorów swojego kanału na zakupy do europejskiego marketu, a później do kuchni, gdzie pokazali, jak przygotować jeden z tajskich specjałów.

Rodzina rozpoczęła dzień od porannej kawy i lekcji języka tajskiego. Rodzice pięcioraczków, zgodnie z lokalnymi zwyczajami, zostawili buty na zewnątrz, co jest normą w Tajlandii, gdzie czystość wewnątrz domów i obiektów jest bardzo ważna.

Pięcioraczki z Horyńca. Dominika Clarke przygotowała przysmaki tajskiej kuchni

Opanowanie języka tajskiego jest trudnym zadaniem, a według Foreign Service Institute język ten znajduje się w IV grupie pod względem poziomu trudności. Dla porównania, w tej samej grupie są języki wietnamski oraz, co ciekawe, polski. Osoba ucząca się tajskiego po angielsku musi poświęcić aż 44 tygodnie na opanowanie jego tajników.

Po lekcji tajskiego Dominika Clarke i jej mąż, korzystając z pięknej pogody, zabrali obserwatorów kanału na zakupy do sklepu europejskiego. Podróż mogłaby być dalsza, ale w Tajlandii panuje nadal pora deszczowa, co oznacza, że spacery i wycieczki nie są na razie najlepszym pomysłem.

– Zakupy w sklepie europejskim są dużo droższe niż w sklepie tajskim, ale potrzeba nam pewnych produktów europejskich – przekazała na początku filmu Dominika Clarke. Mimo to, jak się później okazało, część produktów nadal można kupić dużo taniej niż w Polsce.

Podczas gdy mama pięcioraczków zajmowała się zakupem serków i kaszek, tata skupił się na gospodarstwie domowym, poszukując płynów do płukania, cukru i przypraw. Dominika Clarke zaczęła od kaszek dla najmłodszych, mimo że nie wszystkie z nich były dostępne w ulubionych wersjach ich synka, Czarka.

– Mamy tylko taki wybór, wzięłam więc kaszkę 200 g, co kosztuje 10 zł. Tatuś robi zakupy gospodarcze, szuka właśnie jakiegoś płynu do płukania – komentowała Dominika Clarke. – Ten kosztuje 5,5 zł za 500 ml. Cukier kosztuje około 3,40 zł, mąka 5,8 zł.

Jak zauważyła rodzina, niektóre produkty, jak suszona bazylia czy czarne worki na śmieci, były trudne do znalezienia lub znacząco droższe w porównaniu z cenami w Europie.

Matka pięcioraczków z Horyńca pokazuje, ile kosztują zakupy w Tajlandii

Mama pięcioraczków wspomniała także o trudności z dostępem do niektórych rodzajów mięsa, takich jak wołowina i wieprzowina

– Wołowinę i wieprzowinę trzeba kupować w europejskich marketach – tłumaczyła Dominika Clarke. Jak dodała, produkty są tam droższe niż w kraju, podobnie jak sery – Za niewielkie kawałki serów trzeba zapłacić około 20 zł – wyjaśniała mama pięcioraczków. – Bardzo drogie jest też masło, chociaż tutaj widzicie tańszy odpowiednik, ale on smakuje dość dziwnie. Dlatego ja kupię śmietankę i zrobię sama.

Pani Dominika kupiła 35-procentową śmietanę za 155 batów, co – jak wyjaśniła – pozwoli jej na przygotowanie 400 g masła.

– Widzę, że jest duża kostka Filadelfii, świetnej do serniczka, za 252 baty (około 25 zł) – dodała, wkładając produkt do koszyka. Zauważyła też, że na półkach są polskie produkty. Ser feta, na przykład, można kupić za 285 batów, czyli około 28 zł.

Zakupy kosztowały około 5000 batów, co stanowiło znaczący wydatek, porównywalny do około 550 zł. Jednak, jak powiedziała mama pięcioraczków, wystarczą one na przygotowanie trzech obiadów.

Nieco później, w kuchni, mogliśmy zobaczyć, jak powstaje pyszny serniczek dla dzieci oraz tradycyjne tajskie danie pad see ew.

Dominika Clarke wspomniała, że makaron ryżowy do tej potrawy można kupić w formie suszonej lub świeżej.

– Ja kupiłam świeży, żeby było szybciej – powiedziała mama pięcioraczków, po czym opowiedziała nieco o samym przepisie na pad see ew, który jest często przygotowywany na ulicach.– Nudle ryżowe już są porozdzielane, dodajemy przyprawę pad see ew, czyli czarny sos sojowy, i to sobie tak troszkę poleży, żeby nudle nasiąkły smakiem – mówiła pani Dominika. – Gdy nasiąkną, dodaje się różne składniki. Moja koleżanka dodaje do tego parówki, tyle że nam te tajskie parówki nie zawsze smakują, więc dodamy kurczaczka.

Źródło: Instagram
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...