Tyle na ostatniej akcji pożegnalnej miał zarobić Budda. Kwota nie mieści się w głowie

Dodano:
Zatrzymanie 10 podejrzanych Źródło: YouTube / Centralne Biuro Śledcze Policji
W poniedziałek miało miejsce zatrzymanie jednego z najpopularniejszych youtuberów. Dziennikarze ustalili, ile na ostatniej akcji pożegnalnej miał zarobić Budda. Ujawniono też nowe informacje, związane z zatrzymaniem.

Centralne Biuro Śledcze Policji, we współpracy z prokuraturą krajową, Krajową Administracją Skarbową i Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej zajmowało się sprawą, która na początku tygodnia doprowadziła do zatrzymania 10 osób (wśród nich był Kamil L.). Ciążą na nich zarzuty dot. podejrzenia kierowania lub udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a także wystawiania nierzetelnych faktur VAT czy prania pieniędzy.

Onet ujawnia, że Kamil L. na ostatniej internetowej akcji pożegnalnej miał zarobić krocie.

Ile zarobił Budda? Informacje ws. zatrzymania

Źródło podaje, że Budda miał zarobić „na czysto” aż 50 milionów złotych. Portal podaje też – powołując się na swoje źródła w prokuraturze – że Kamil L. miał planować wyjazd za granicę. „Dlatego doszło do zatrzymań” – czytamy.

CBŚP informowało, że poniedziałkowe czynności obejmowały zabezpieczenie mienia o znacznej wartości, należącego do podejrzanych. To konkretnie „51 luksusowych i sportowych pojazdów m.in. takich marek jak lamborghini, mercedes, rolls-royce, audi, bmw, toyota, nissan i innych – o łącznej szacunkowej wartości około 38 mln zł”. Ponadto „ustalono nieruchomości, w tym: grunty, działki budowlane, domy i mieszkania – o szacunkowej wartości około 30 mln zł”. Dodatkowo „Generalny Inspektor Informacji Finansowej dokonał blokad na rachunkach bankowych na łączną kwotę około 77 mln zł”. „Blokadami zostały objęte zarówno konta osób fizycznych, jak i spółek” – możemy przeczytać w komunikacie policji.

Adwokat o Kamilu L.: Nie przyznaje się do winy

Niedawno w sprawie zatrzymania Buddy głos zabrał jego adwokat. Doktor Mateusz Mickiewicz przekazał dziennikarzom, że „zostały przeprowadzone czynności procesowe z udziałem jego mocodawcy”. Poinformował, że Kamil L. „nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów”. – Złożył obszerne wyjaśnienia. Będziemy oczywiście dochodzić sprawiedliwości i wykazywać, że te zarzuty są absolutnie bezzasadne – zapowiedział.

Pełnomocnik Buddy dodał, że jego mocodawca „z całą stanowczością zaprzecza zasadności postawionych zarzutów i będzie robił wszystko, żeby udowodnić swoją niewinność”. Podkreślił też, że „absolutnie niczego nie ukrywa i złożył szerokie wyjaśnienia”. – Współpracuje z organami ścigania. Natomiast w żadnym zakresie żadnego czynu zabronionego nie popełnił i przedstawił na to szeroki materiał dowodowy – przekazał opinii publicznej.

Zatrzymanie Buddy. Będzie areszt?

Ws. czterech podejrzanych (w tym między innymi Buddy) skierowane zostaną do sądu wnioski o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Wobec kolejnych sześciu osób zastosowano środki o charakterze wolnościowym w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowego.

O tym, jak wyglądało zatrzymanie Kamila L., piszemy tutaj.

Źródło: onet.pl / CBŚP
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...